wiosna?

Wichura, że mało co głowy nie urwie! A już myślałem, że wiosna naprawdę przyszła. Pewnie stąd to moje przeziębienie. Przez chwilę było ciepło, więc chodziłem po podwórku prawie porozbierany. W ubiegłym tygodniu nawet kilka razy byłem w kamieniołomie połazić po skałach (wtedy wydawało się być ciepło) i chyba mnie zawiało. Potem jeszcze te mokre buty…

Wielki Post, jak zwykle, niesie ze sobą jakieś cierpienie. Fizyczne, duchowe… Nieważne, skąd ono się bierze, ważne, że jest. Zresztą, bez doświadczenia cierpienia nigdy nie dowiedziałbym się co to ulga. Przez cierpienie też w pełni można docenić wartość zdrowia, ile ono naprawdę znaczy. I łatwiej go znosić, kiedy widzisz jego sens. Po prostu tam, gdzie cierpienie musi być i Pan Jezus.

Jednak moja puenta na dzień dzisiejszy jest nieco inna: głupota nie boli, a nasmarkać się trzeba.

Możesz również polubić

11 komentarzy

  1. ~Cholito

    Ja akurat nie jestem chora… ;)))Ale to nie znaczy, że ominęło/omija/ominie mnie inne cierpienie…A Pan Jezus jest wszędzie, blisko nas… Warto o tym pamiętać, bo wtedy łatwiej jest. ;)))Serdecznie pozdrawiam! :)))

  2. ~Anka - http://drogadociebie.blog.onet.pl/

    Witam! Rozśmieszył mnie Ojciec ta puentą, ja jestem po chorobie wywołanej właśnie moja głupota, pozorne złudzenie wiosny niestety. Więc swoje też wysmarkałam. Chciałam podziękować za to co Ojciec napisał przed puentą o cierpieniu. To bardzo wartościowe słowa które na pewno zapamiętam. Nasuwa mi się tylko jedno zdanie „każde cierpienie ma sens prowadzi do pełni życia” Życzę dużo ciepełka, pozdrawiam

    1. Tomasz

      Krzyż bez Jezusa nie ma sensu. Jaką wtedy wartość może mieć cierpienie? Pewnie żadnej, z wyjątkiem chęci udowodnienia sobie, że wszystko przetrzymam. Zresztą, i tak pewnie do czasu. Pracowalem kiedyś w szpitalu. Trudne to wszystko.

  3. ~Nobody

    No tak… Pogoda zwodnicza jest. Było już ciepło i wydawało się, że tak zostanie na dłużej, a tu niespodziewanie zmiana pogody. Cóż poradzić…? Nie można tracić głowy [nawet podczas takiej wichury]! ;) W końcu przyjdzie prawdziwa Wiosna. :)Co do cierpienia, to rzeczywiście tam, gdzie cierpienie, musi być Jezus – inaczej nie będzie ono miało sensu… Cierpieć dla samego cierpienia jest bezsensowne. Warto mieć to na względzie i umieć ofiarować swoje cieprienie w jakiejś intencji, umieć je zjednoczyć z cierpieniem Chrystusowym, oddać Mu je…Życzę umiejętności oddawania każdego (choćby najdrobniejszego) cierpienia Bogu! :)Serdecznie pozdrawiam!! :))PS: Puenta jest rozbrajająca… ;) Prosta i rzeczowa. [A dziś ja też już więcej nasmarkać się musiałam… :P Może jest jakaś zależność między jednym a drugim, tj. między smarkaniem a głupotą smarkającego? ;) Heh, trzeba by najpierw sformułować odpowiednie twierdzenie, a potem je udowodnić… Nie podejmę się jednak tego, bo w obecnym stanie wolę o tym nie wiedzieć… :P]

    1. ~Tomasz

      Odnośnie smarkania. Czytalaś Siekierezadę E. Stachury? Dobra książka. Scena w barze wszystko tlumaczy.

      1. ~Nobody

        Niestety, nie czytałam. Widzę zatem, że mam braki… :(

  4. ~emilka/przedsionek-duszy.blog.onet.pl

    Wiosna Ojca oszukała swoim urokiem odkrywanym powoli… ;))

  5. ~egrimonia@tlen.pl

    przecież odkrywanie powoli jest dużo lepsze, niż odkrycie wszystkiego za jednym razem ;)

  6. ~Zawiana

    Wiosna zaszalała a my z nia!Więcej takich przegrzanych teraz siedzi w domu i msli-ciepło bylo!Mnie jeszcze węzly chłonne dają popalić,ale to nic-znow zapowiadają ocieplenie.I byle do WIOSNY!Pozdrawiam

  7. ~ewa

    Głupota,nie boli ale głupota piecze.O wiele dłużej niż ból.

  8. ~Biedronka.

    ;D Zaziębiony mnich, a jaki marudny…hi,hi ma to jednak swój urok…Wszyscy marudzimy podczas złego samopoczucia, głowa do góry! Czas wtedy na lektury, choćby Stachury:) Mam nadzieję, że pozwolili Ojcu na chwilę choroby wyciągniętej wygodą łóża nieboleści…Cudne są takie opisy niedomagania fizycznego i psychicznego, bo takie ludzkie w nas….

Dodaj komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.