* * *
Znalazłem w Internecie ulubione niegdyś radio. Znów słucham go na okrągło. Tak wiele przypomina… Na dziś trochę zamierzchłe już czasy, ale wciąż jednak żywe.
Jakiś czas temu, w najmniej oczekiwanym momencie, zadzwoniła znajoma z Moskwy. To była niespodziewanie twórczo przegadana godzina. Zresztą, z tamtej strony światłowodu można spodziewać się wszystkiego. Przypomniało mi się popołudnie w Ogrodzie Aleksandrowskim nieopodal Kremla i wieczór w pewnej kawiarni przy ulicy Twerskiej. Nocna rozmowa i powrót do domu niemalże ostatnim pociągiem moskiewskiego metro.
Cóż, czas nigdy nie wraca. Dobrze, że choć wspomnienia wciąż pozostają żywe…
~Gamma
Ale nargorsze jest żyć wspomnieniami…
~Tomasz
Wspomnieniami zaczynasz żyć wtedy, kiedy codzienność przestaje spełniać Twoje oczekiwania. No cóż, czasami się nimi po prostu żyje… Zresztą, to chyba jedyny sposób, by ocalić od zapomnienia to, co już minęło.
~Biedronka
Tak, wspomnienia budują nasze życie doświadczeniami wcześniej zdobytymi, albo rujnują jak wspominać nie umiemy…radio gra głośno wtedy, gdy nastawimy ulubioną melodię kolorów życia, ciszej gdy nie tolerujemy jej barw a wyłączone jest zawsze w naszych uszach, jak przestajemy wsłuchiwać się w siebie….a nuty startych płyt grają ciągle mimo nowych dźwięków współczesności…radio, ja przez radio Ojcze usłyszałam nuty właściwe, to długa podróż tylko odczytywalna przeze mnie….swoisty alfabet nieba…różne są drogi, ścieżki życia…myślę, że Bóg wie jak docierać do każdego człowieka, drogą jego własnej wrażliwości…to taki słuch wyczulony na….to brama kolorów, nut, obrazów, piękna przyrody, przynajmniej dla mnie…i piękna człowieka mimo grzeszności jego natury…ciągle kocha nas Bóg miłością niepojętą i szuka dróg dotarcia do nas poprzez dźwięki granych melodii …stworzonego przez siebie świata.
~Tomasz
No tak, masz rację. Tylko, żeby usłyszeć melodię trzeba mieć w sobie choć odrobinę wrażliwości. No i trzeba chcieć ją usłyszeć!
~Biedronka
Tak, to prawda, dlatego czyta się doświadczenia życia, obrazy zewnętrzne wspomnień zatrzymane w kadrze aparatu tych wspomnień także inną wewnętrzna warstwą życia naszego widzianą oczami duszy.To modlitwa rodzi wrażliwość spojrzenia, to droga która jest zrozumieniem głębszej warstwy tekstów życia które doświadczamy,kreślimy naszym codziennym życiem a odczytujemy wszystko ze zrozumieniem tych liter Boży genialny plan wobec nas samych także, czyta się wyrazy(to dojrzewanie do świata ducha,dusza zaczyna czytać to co zostało poznane wcześniej doświadczeniem, to litery) najpierw, potem dopiero uczy się też odczytywać zdania całe naszego życia, by w końcu zrozumieć treść naszego życia.Życie to książka czytana , to my jesteśmy kolejnym rozdziałem wielkiej księgi ludzkości.A czytana naszą wiarą, nadzieją rodzi zrozumienie tej treści i wszystkich rozdziałów tej wielkiej księgi życia.Nie każdy chce widzieć piękno pisanej przez siebie i odczytywanej treści tych granych liter- nut życia…bo ta księga ma ilustracje i nuty …..one ciągle grają, barwią te lustracje życia …ta odczytywalna treść naszej duszy to piękno miłości Bożej w nas Ojcze Tomaszu…. Życie to puzzle w których każdy element tego życia pasuje , tylko trzeba odnaleźć jego miejsce w tym obrazie i planie Bożym….
~:-))
Generalnie nie lubię wspomnień. Zajmuję się tym, co „robię”. Człowiek przede wszystkim żyje, a czasami robi jeszcze coś innego, więc niezwykle ważne jest, by stale być uważnym, czyli skupiać się na tym, co robi… Życie jest tym, co robimy teraz….
~Tomasz
Historia nas kształtuje. A historia to wspomnienia.
~bardziej
Ciekawe cóż to za radio, jak się okaże, że rosyjskie w ogóle…
~Biedronka
I to mnie rozbawiło do łez…Ojcze Tomaszu ratuj!….
~Biedronka
To radio rosyjskie ma się rozumieć, tak rozbawiło….za dużo emocji dzisiaj, ja już nie mogę tak na pełen gramofon , wesoło grać grać tę melodię….Ojcze Tomaszu zaiste piękne te imię Twoje….ale nie w imieniu jest sens naszego życia….Panie mój wołam do Ciebie, gdzie jesteś teraz, wiem, jesteś zawsze. Trwasz przy nas i czuwasz …Ojcze, tylko My ciągle zagubieni w drodze….przynajmniej ja, a co poniektórzy to i o blogu zapominają…Pozdrawiam Ojca Śliwę! Dlaczego ma takie nazwisko? To mnie intryguje? Dlaczego? Na pewno nie doczekam się odpowiedzi, bo i po co? , Na co? Biedronka to jednak niepokorne stworzenie Boże i takie czasem namolne….wiem….Nie pasuję do tego świata….Ale dlaczego Śliwa? No i to radio, gra w czasie bezczasu….Ja je słyszę Ojcze Tomaszu, czas się cofa….Dlaczego?
Tomasz
To nie tajemnica. Śliwa to oczywiscie pseudonim. Jeszcze z czasu studiów.
Tomasz
Tak, jakbyś zgadła… :) Całkiem niezła muzyka. Już trochę wyleciałem z obiegu, więc nadrabiam słuchaniem w internecie. Poniżej link. Możesz posłuchać :) http://guzei.com/online_radio/listen.php?online_radio_id=363&lang=en
~Biedronka
No i tu także się rozumiemy Ojcze ;).Pozdrawiam , z Bogiem!
~bardziej.wordpress.com
Nadrabiaj, nadrabiaj.Osobiście słucham czasem szansonu rosyjskiego, ale z radia z ukraińskich serwerów.W chwili wolnej przesłucham sobie.Czytam komentarze i coraz bardziej intryguje mnie świat, w który trafiam, znaczy ten istniejący na tej właśnie stronie będącej linkiem do innego świata, tego Twojego takiego Tomkowego.I być może w jakiś sposób się powtarzam, ale to przeświadczenie powraca zawsze jak tyu przychodzę.Pozdrawiam!
~MM
Trafne stwierdzenie, to rzeczywiście inny świat… i pewnie dlatego tak mnie tu ciągnie. Wpadam w nałóg :)
~Tomasz
Inny? Może… Chociaż wydaje mi się, że to zwykła zwyczajność zamknięta w krąg pracy (jednej i drugiej), kościoła, klasztornego podwórka, okna mojej celi z widokiem na stojącą w kwiatach figurkę św. Antoniego, na którego głowie wciąż przesiadują ptaki. Zawsze wydawało mi się, że wyjątkowość kryje się w prostocie.
~MM
Czasem to czego się samemu nie robi, może być dla kogoś takim innym, nieznanym światem, chociaż dla tej osoby, to będzie jej zwyczajność. Chyba dla każdego jego życie jest zwyczajnością, jego „chlebem powszednim”, ale to nieznane i inne budzi ciekawość. Zwyczajny klasztor i cela dla Ojca, a dla mnie wyobrażenie o spokoju, ciszy, zastanowieniu, refleksji, czymś duchowym (no wiem, że jest też zwykła praca). Ale coraz częściej mam ochotę oderwać się od tego mojego świata, właśnie w takie miejsce. Chociaż na kilka dni. A jeśli mi się to kiedyś uda, to kto wie, może wtedy też będę myśleć, że to takie zwyczajne…
~laudem
Radio niezłe :)Dzięki
~Chislon
Żywe tak, byle nie „rozmiękczające” ;-)Pozdrawiam serdecznie, środowo :-)