gdy się łączą…

Po niedawnej rozmowie, żeńska połowa przyszłego małżeństwa, które w najbliższą sobotę mam pobłogosławić, przysłała mi w mailu propozycje liturgii słowa. Dokładnie wszystko przejrzałem i zdecydowałem się na fragment z Listu do Rzymian. Tekst pochodzi z ósmego rozdziału i mówi o miłości Chrystusa, która jest ponad wszystkim, i że tak naprawdę, nic nie zdoła nas od niej odłączyć. Pomyślałem sobie, że przecież tak kochać może tylko Pan Bóg, ponieważ Jego miłość nie zna żadnych przeszkód i ograniczeń. Człowiek natomiast, w swoim potłuczeniu i poranieniu, pozostaje tylko nieudolnym jej narzędziem.
Myśląc o tych dwojgu, zdecydowanych na siebie młodych ludzi, myślę również o swoim wyborze. On też rodził się z ufności w Miłość. Przede wszystkim jednak w to, że Pan Bóg wie, co robi.
Sporo różnych myśli chodzi mi po głowie. Być może tak bym się tym nie przejmował, gdyby nie fakt, że męską połową wspomnianego przyszłego małżeństwa jest mój brat.
Pocieszające jest jednak to, że człowiek, choć nieudolnie, to mimo wszystko potrafi kochać. No i to, że miłość, jeśli będzie wyrażać się w postawie, nigdy nie będzie tylko chemiczna…

Możesz również polubić

44 komentarze

  1. ~Fado

    A czy można odbierać Bogu kogoś, kto Go kocha a kogo kocham Ja?…

    1. ~Tomasz

      Zdecydowanie łatwiej walczyć z człowiekiem, niż z Panem Bogiem.

  2. ~www.bardziej.wordpress.com

    :-)Sprawa powołania, bo w tej kategorii rozpatruję Twoją notkę nadal wydaje mi się zbyt podziwiana i za duża jak na mnie.

  3. ~Evemarie

    Pięknie ,że im się (Młodym przyszłym) chce myślec o Liturgi a nie tylko o sali, sukniach, balnikach…

  4. ~Biedronka

    Tak, Miłość Chrystusa jest ponad wszystko Ojcze Tomaszu, czy muszę to ciągle i ciągle sobie powtarzać, nie muszę, bo ja wiem o tym, ale dzisiaj szczególnie te słowa krzyczą we mnie. Taaaak, hm- jakoś sie zdarzyło, że nie napisałam komentarza wcześniej a przecież codziennie zaglądam na ten blog ojca i siłą rzeczy zawsze te palce moje zostawiają jednak ślad jakiś na klawiszach jak tylko odczytam nowy post.A tu dwa dni odrętwienia…dlaczego? Nie mogłam tego uczynić ani wczoraj, ani przedwczoraj.Widocznie ta cela Ojca dzisiaj głośniej krzyknęła w ciszy zadumania,zadziwienia- teraz wiem dlaczego…Ojciec Pio zawsze wie lepiej i jakoś prowadzi mnie jaśniej do myśli także ukrytych w duszy i sercu moim.Wszak zawsze jest blisko a dzisiaj szczególnie chcę Chwalić Imię Chrystusa Miłosiernego, Chrystusa Ukrzyżowanego.To dzień moich urodzin, naszych urodzin Ojcze Pio wciąż pamiętam dobroć Boga który dzięki Twojemu wstawiennictwu pozwolił mi ujrzeć trawę zieloną , stworzenia boże i piękny w swym kolorze świat , może dlatego tak bardzo dzisiaj musiałam zajrzeć do tej celi mnicha i wykrzyczeć: Jak DOBRY jest NASZ PAN ! Pozdrawiam brata w drodze….Wybory…..Życie….Miłość…”Uczyniwszy na wieki wybór w każdej chwili wybierać muszę”(J.Liebert)

    1. ~Biedronka

      Ta naderwana spacja w słowie “miłość” to jak życie moje które rozdarło sie na dwie połowy i nadal scalam to słowo w Duchu Miłosierdzia Bożego, miłości ludzi, świata i wszystkich stworzeń Bożych….To widocznie nie przypadek ta spacja…

  5. ~Biedronka

    Tak Ojcze i ja to zrobiłam dzisiaj ponownie,dokładnie przejrzałam swoje życie i ponownie scaliłam miłość więc pozwól, że zacytuję Twoje słowa z postu i słowa z Biblii z moimi słowami, scalam je swoja miłością do Boga , wychwalając jego dzieła, jego wielkość i miłość do człowieka :…”Dokładnie wszystko przejrzałem i zdecydowałem się na fragment z Listu do Rzymian. Tekst pochodzi z ósmego rozdziału i mówi o miłości Chrystusa, która jest ponad wszystkim, i że tak naprawdę, nic nie zdoła nas od niej odłączyć. Pomyślałem sobie, że przecież tak kochać może tylko Pan Bóg, ponieważ Jego miłość nie zna żadnych przeszkód i ograniczeń. Człowiek natomiast, w swoim potłuczeniu i poranieniu, pozostaje tylko nieudolnym jej narzędziem.”….

  6. ~Józefina

    “…człowiek, choć nieudolnie, to mimo wszystko potrafi kochać”…Na temat miłości Boga-Chrystusa do człowieka mogłabym napisać książkę. I to tylko w oparciu o własne doświadczenia. Jak Jezus kocha? Jest to miłość-obecność wymierna i 100% pewna; bo Jezus to nie wiara lecz żywa Osoba…Tego samego – obecności i pewności – oczekuje On ode mnie. Czy sprostam zadaniu? Nie wiem, wiem, że się staram się.P.S. zamiast znaku :-)) będę się podpisywać Józefina, z drugiego mojego imienia… A Państwu Młodym życzę, by byli silni Bogiem, to będzie im lżej…

  7. ~Margarithes

    Gratulacje dla młodych:) wytrwałości w miłości :)

  8. ~ak

    Ciągle spotykam ludzi ,nawet kapłanów, którzy swoją korzyść bardziej sobie cenią niż dobro innych .Jesteśmy niedoskonali , chociaż skłonni do przekraczania siebie – w ogólnym rozrachunku to mało tego przekraczania siebie jest, hm.Małżeństwo jak każda wspólnota to dobra szkoła pokory dla stron .Kobieta ,to Ktoś kto rodzi życie – swoje , męża , dzieci , innych.Mężczyzna , to Ktoś kto opiekuje się tym życiem ,żeby wzrastało.Żeby to realizowac muszą wyzbywac się swojego egoizmu w małżeństwie – a to boli. Z człowiekiem Jest Bóg.Będzie dobrze:)

  9. ~Biedronka

    To radio gra cały czas Ojcze Tomaszu, to imię niewiernego Tomasza też jakoś łączy moje życie i wlapata się wstążką tęczy w miłość Boga.To każe nieustannie krzyczeć we mnie jak Dobry jest Nasz Pan, to wstążka barw zrozumiała tylko na falach radia słyszalnego w innej przestrzeni przeze mnie, śpiewam więc to rosyjskie radio też słowami zespołu Aqwarium. “Nie mogu otorvat glaz od tiebya”.Zna Ojciec tę piosenkę zespołu Aqwarium.Słowa trafne, teledysk też piękny, szczyty gór i płynące chmury, wzrok wpatrzony w niebo i przepływające chmury …ciągle niebo w zasięgu wzroku nawet jak nie widać słońca to i tak ja wiem, że chmury płynące ukażą słońce a nawet jak popada deszcz, to wiem, że ujrzę i tak kolory, tęczę na niebie.To jak kolorowe rybki wyłowione z dna akwarium życia, żyją , mimo, że nie pływają w oceanie życia wolne tak zupełnie , ale widzą ten świat zza szyby akwarium i też chwalą piękno tego stworzenia , Bożego świata , świata rozumienia, czucia i zachwytu, to ciągle łączy się i daje obraz który słyszę, czuję, widzę i podziwiam naokoło..To takie piękne Ojcze Tomaszu, takie piękne…To moja cela widzenia, to moje radio które słyszę tylko w sobie….

    1. ~Biedronka

      Czy ja musiałam dotknąć dna akwarium, by uwierzyć w odbicie dna oceanu ,zobaczyć inny świat zza szyby tego oceanu piękna, a może widzę nasz świat codzienny, ale w innej przestrzeni piękna i dobra.. Smakuję go zachwytem każdego nadgryzionego kęsa, nawet jak smakuje cierpko, a może właśnie dlatego, że smakuje tak razowo…bo to ja spojrzeniem na tę cierpkość układam warstwę tej kanapki i wkładam ją ponownie do ust, oczu, uszu,zatem czuję , widzę, słyszę, smakuję całą sobą pyszną kanapkę, To piękne bardzo…….i smaczne jest Ojcze… Łączę te dwa smaki jednej kanapki…wybierając jednak jej smak taki, jaki odczuwam w sobie….dobry smak czucia, koloru, zachwytu…

    2. ~Biedronka

      Boris Grebenshikov Ojcze Tomaszu śpiewa razem z zespołem Aqwarium, to tak dla pewności by Ojciec nie szukał za długo, na you tube..Piękny ten teledysk i piosenka, ten świt dnia na końcu obrazu….Ojciec Śliwa też może posłuchać a jakże…skoro zagląda na ten blog Ojca…tak jakoś was szczególnie polubiłam, za dobre spojrzenie na ten świat….pisane szeptem krzyku dnia codziennego, ale w dobrym smaku owocu drzewa, refleksji, humoru także….

  10. ~Biedronka

    Coś jest w tym zapachu blogu , że tak “uwodzi” jaśminowo…, to tylko połowa a reszta, reszta jest…niedopowiedziana jeszcze….czasami potrzebuje takiej ciszy kamedulskiej wręcz, samotności, wyzbycia się wszystkiego wtedy wpadam tutaj i medytuje , milczę , słucham siebie także….to ten zapach….słów Ojcze….

    1. ~Biedronka

      Cofnęłam się Ojcze myślą , refleksją także być może i zajrzałam na Ojca post wcześniejszy z listopada 2006 roku i trwam tam w zadziwieniu życia raz jeszcze.To rzeczywiście jak przebudzenie kolejny raz, jak obmycie się w słowach refleksji, obmycie się w źródle codzienności o którym Ojciec pisze nutą refleksji, zadumania przy tej pelargonii na oknie swojego życia, woda źródła życia raz jeszcze…Nieprawdopodobnie piękne i prawdziwe, to czucie zachwytu , to piękno zadziwienia….to łączenie się uwolnionych myśli refleksji….dwa w jednym a może trzy w jednym,a może wielość w jednym zachwycie istnienia….to się łączy Ojcze Tomaszu nierozerwalnie jakoś….

  11. ~ajwona

    Bardzo pięknie to napisałeś ..

  12. ~Biedronka

    Dla ciszy tego pięknego blogu A.Krzysztoń “Jest cisza” i “Hymn do miłości”

    1. ~Biedronka

      Dzisiaj śpiewam cichutko , bo w ciszy należy go słuchać i śpiewać jednocześnie “Inny świat” A. Krzysztoń , To ciąg dalszy ….Piękny głos.

  13. ~anaveronika

    zycze Młodym wytrwałosci w pielegnowaniu łączącego ich uczucia. Wiernosci, szczerosci, siły by przewycięzac problemy. By za kilkadziesiąt lat mogli powiedziec, ze byli ze sobą szcześliwi.

  14. ~MM

    Hmm, ciekawe gdzie się o.Tomasz podziewa? Czyżby po udanej imprezie weselnej nie może “dojść do siebie” ;), a może zrobił sobie wakacje (na plaży słońce praży…, i nie tylko na plaży)??? Może by tak coś napisać, takiego wakacyjnego albo wszystko jedno jakiego…

  15. ~ak

    Mnich ma rację ,że go teraz nie ma :)

    1. ~Biiedronka

      Tak ma rację, bo w ciszy słyszy się najwięcej…..Dziękuję Ojcze Tomaszu….słowa…..usłyszeć ciszę….jeszcze raz, jeszcze raz zobaczyć, odczuć, uchwycić to, co tak odczuwalne jest i kreuje te obrazy, kolory, smak…..prowadzi….

      1. ~Biedronka

        Znowu spójnik “i” połączył mnie z tą celą….teraz dopiero zauważyłam wchodząc na ten blog ponownie….niewiarygodne….biedronka zagubiona w trawie słów i zachwytu….to już trwa jakiś czas, rok czasu , to piękne jest Ojcze,,,,i kto mnie zrozumie? Nie mogę oderwać oczu od Ciebie , tak śpiewałam tą piosenką rok temu, robiąc generalny remont w moim domu, życiu…Ojciec może wyjechał, gdzieś na skałkach się wspina, ja też się wspinam, przekraczając samą siebie….ciągle piękne i zachwycające…nawet jak mnie nikt nie rozumie….

        1. ~Biedronka

          Biedronka znowu płacze, mimo ponownej spacji w łowie biedronka….jestem rozdarta na pół….”Ty chcesz niepokój swój pokonać”….”za długo jednak czekasz”….słucham teraz…”Wybuduję most na najszerszej z rwących rzek, abym mogła przejść na Twój brzeg, wybuduję most z rozświetlonych słońcem gór, złączę morza szum z ciszą gór.Wybudujmy most niech już nic nie dzieli nas….złączmy z nowym dniem przeszły czas, wybudujmy nowy most co połączy światy dwa, jednym jesteś Ty, a drugim ja, wybudujmy most zapatrzeni w tęczę tęcz, wybudujmy most dwojga serc. Wybudujmy most co połączy z nocą dzień, złotym ognia żar z blaskiem cień a może dzień nie rozumiem słów słuchanych i kreślonych od razu na gorąco. Wybuduję most , bo kocham Cię….To Rubik teraz śpiewa , ale on wie, co śpiewa Ojcze Tomaszu….To nadal piękne, ja to czuję….to radio gra już jakiś czas…..Proszę mnie zrozumieć….Cisza tyle mówi….słucham jej już jakiś czas….

          1. ~Biedronka

            Miało być w słowie “słów”, a wyszło łowie…. połów, sieć, ja nie ogarniam tego…. płaczę Ojcze….

            1. ~Biedronka

              Dzisiaj są urodziny tego, który pokazał mi Chrystusa w drodze, to takie piękne, on pokazał, że złączy morza szum z ciszą gór….”Ja wiem, że zostać nie chcesz niczyj, wiem Twoja Tęsknota krzyczy, a jednak Twoja tęsknota krzyczy ciągle…..abym mogla przejść na Twój brzeg…..złączę morza szum z ciszą burz……znowu śpiewa……Ojcze to piękne ….już nie śpiewam dalej,to jest piękne….to jest piękne….a ja to kreślę słowem….Byś pamiętał….”a jednak mi uciekasz….”Wybuduję most….abym mogła przejść na Twój brzeg…..wybudujmy most , co połaczy światy dwa…., co połączy z nocą- dzień….

  16. ~Biedronka

    Płaczę…gdy się łączą….

  17. ~Biedronka

    To piękne, Chrystus jest obecny z nami zawsze …kocha tak bardzo, tak bardzo Ojcze,,jak nikt ….Dlaczego nikt mnie nie rozumie…..

  18. ~Biedronka

    “Most dwojga serc” Rubik….płaczę…Ojcze Tomaszu….

  19. ~Margarithes

    Tomaszku, wcięło Cię po weselu?

    1. ~Biedronka

      “Złączmy z nowym dniem przeszły czas….wybudujmy most zapatrzeni w tęczę tęcz….wybuduję most z rozświetlonych słońcem chmur złączę morza szum z ciszą gór…”.gra nadal….piękne.

      1. ~Biedronka

        Każde słowo kolejnego postu księdza żyje….każde słowo ma sens, to nieprawdopodobnie piękne i pełne miłości…nawet cofając się nie tak daleko w postach :),no bo ten “grób i kołyska” aż po “łączą się”…Panie mój, jesteś obecny w każdym dobrym człowieku napotkanym na drodze mojego życia….to takie piękne…..to ta tęcza tęcz, ta brama…barwy, kolory czucia, zachwytu ….dlatego muszę to spisać….malować ciągle i ciągle od nowa, dodawać kolejne barwy do tego obrazu miłości i zachwytu….droga piękna….

      2. ~Biedronka

        Muzyka cały czas prowadzi, kręcą nowy teledysk a ja słucham nadal zadziwiona…”Pokonaj siebie” Feel i Iwona Węgrowska…śpiewają…”Chcę potrafię, wzniosę się …mówię sobie siłę masz i nie przegraj siłę masz ale w pokonanie siebie….chcę potrafię, jestem skałą, stać jak posąg to za mało, wolę ruszyć z posad świat,hej, nigdy więcej białych flag, chociaż już bywało tak, wczoraj był ostatni raz…..pokonam siebie, udowodnię , że można lepiej….”ciągle można lepiej to ten wzrost i skok w górę jeszcze wyżej i jeszcze wyżej..”chcę potrafię wzniosę się to naprawdę dobry dzień, mam przed sobą dobry cel…..Wyżej, mocniej, dalej…” Muzyka prowadzi, to radio gra cały czas….

        1. ~Biedronka

          Słowo też prowadzi Ojcze…dlaczego ja tydzień temu wypożyczyłam z biblioteki dwie książki? Pierwsza jaką zauważyłam, gdy tam weszłam to książka Annie Rice “Chrystus Pan.Wyjście z Egiptu” Historia ta , to raczej wizja widziana przez tę pisarkę w momencie gdy wyrusza Chrystus siedmioletni z rodzicami z Egiptu do Nazaretu.Czytam ją właśnie teraz, a druga to “Córki malarzy”książka też Anna (znowu podwójne, bliźniacze imię)Anny-Karin Palm, zaczęłam też czytać ja jednocześnie .Jednocześnie dwie książki.Książka a raczej jej treść też zaskoczyła mnie samą.Jak czytam,,,Laura początkująca malarka żyjąca na angielskiej prowincji na początku XX wieku.Uwielbia swojego Ojca.Otrzymała od niego wielki dar-zamiłowanie do sztuki, z czego czerpała siłę przez całe życie, wbrew przeciwnościom losu i czasom niesprzyjającym emancypacji kobiet, stała sie osobą silną i niezależną.Książka ta to historie dwóch kobiet .Druga z nich żyjąca współcześnie w Sztokholmie Maria i jej rodzeństwo.Jessika i Martin, zachowali o swym ojcu malarzu mgliste spojrzenie-przed trzydziestu laty porzucił rodzinę.Niespodziewanie otrzymują przesyłkę, zawierającą obraz ojca i list, z którego wynika, że przez jakiś czas mieszkał na południu Anglii.Z niepokojem ale i ekscytacją wyruszają w podróż, która okaże się nie tylko wędrówką w czasie. Obie niezwykłe historie, na pozór niepowiązane, nieoczekiwanie się splatają….tak czytam w recenzji o książce…..To tez się łączy Ojcze, każde moje działania jakie bym nie wykonała się łączą i mówią tak wyraźnie….Obie książki….wypożyczyłam razem spiesząc sie nawet w bibliotece….dopiero w domu tak naprawdę zatrzymałam się , usiadłam i przeczytałam recenzję, zobaczyłam co wypożyczyłam i usiadłam zadumana raz jeszcze. W jednej też książce dwie historie które sie ciągle splatają, jak żywe to jest i ciągle obecne ……Dlatego musiałam to napisać , bo to się ciągle łączy Ojcze Tomaszu….obrazy, kolory, słowo dają piękny obraz tego co widzę, czuje, słyszę, odbieram….a to tylko moje codzienne życie jest przecież…..moje działania….to naprawdę się łączy!

          1. ~Biedronka

            Kontakt z książką w życiu dziecka-to moja praca magisterska, temat też wiele mi teraz dopiero mówi, przecież przez dzieci słyszę to piękno głosu Boga, w nich odnalazłam to co zgubiłam w trawie mojego życia, po drodze….to ciągle te lepsze widoki Ojcze, to post księdza wcześniejszy przecież, też się jakoś wplata.Wszystko się wplata i układa jak puzzle….ja tylko wkładam każdy element tego puzzla w odpowiednie miejsce i widzę to piękno….

  20. angelicorusso@op.pl

    Wcale mnie nie wcięło. Przepraszam za tę nieobecność. Czasowo jestem poza krajem rodzinnym, na południu Europy. Pobyt przedłuży sie pewnie do końca miesiąca. Obiecuję jednak już niedługo podzielić sie kolejną refleksją. Wesele było udane. Wspólnie z bratem zagrałem mały koncert dla weselnych gości, a potem pojechałem prosto w Tatry. Pożegnałem partnera od liny, który poleciał do Hiszpanii i wróciłem do domu.Trochę zabiegania, ale teraz czas juz się normuje. Wciąż idzie nowe!

    1. ~Margarithes

      :) masz zapis tego urokliwego koncertu? czekam cierpliwie na wieści.

      1. ~Tomasz

        Ktoś z gości nagrywał nas. Może uda mi się dostać ten zapis.Tymczasem :)

  21. ~Prayer

    chociaz ta ziemska milosc nie moze dorownac tej, naplywającej od Boga to jednak jest. jest wystarczająca od czlowieka dla czlowieka, cieszymy się, ze w ogole jest.dlatego nie wazny jest tez ten tekst tak bardzo..Dawno mnie tu nie bylo.. wakacje.pozdrawiam

  22. ~bardziej.wordpress.com

    No właśnie. Zostawiając swoje ślady na obcym komputerze wiedziona ciekawością, chcę przeczytać co u Ciebie…a tu, że dopiero za jakiś czas można.Więc odwiedzę Cię wkrótce :-)Pozdrawiam.

    1. ~Biedronka

      Antonina Krzysztoń “Kiedy przyjdzie dzień”…każda piosenka Krzysztoń gra cudną nutę….Ojcze , gdzie Ojciec jest….:))), czekam na nowy post!

  23. ~MM

    Na jednej linie – czyli Mnich na Mnichu ;) Piękne zdjęcia i pewnie nie do opisania wrażenia. Zazdroszczę :)

    1. Tomasz

      Rzeczywiście, to był mnich na Mnichu :) No cóż, kto szuka, ten znajduje :))

      1. ~MM

        taaaa… niektórzy znajdują… i dobrze :)

Dodaj komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.