popielcowo

– W czym mogę Panu pomóc?
– Mi..? Chyba w niczym. – Odparłem. – To… myszka zwariowała.
Wyjąłem z torby niewielkie kartonowe pudełeczko i uśmiechając się łobuzersko wręczyłem je młodej osobie stojącej po drugiej stronie lady.
– Reklamacja! – Skwitowałem.

Na wieczornej liturgii zastanawiałem się nad sensem pokuty.
Zbyt dobry Pan Bóg. Niewdzięczny człowiek.
Ubrudzona grzechem twarz i posypana popiołem głowa.
Egh! Gdyby tak można było wymienić życie! Jak oszalałą myszkę…