podróże, podróże
Dziś dopiero jestem zmęczony! Przez weekend włóczyłem się po kraju naszych południowych sąsiadów. Na nieszczęście w interesach. Dobrze, że choć pogoda była wspaniała. Słońce i delikatnie chłodny wiatr. Chociaż z drugiej strony, wyjazd wcale nie okazał się bezowocny. Poznałem kilka ciekawych osób i mam nadzieję, że nasze kontakty będą się ożywiać.
Zvolen, Nitra, Surany… Widzę, że długie dystanse męczą mnie coraz bardziej. W drodze powrotnej wpadłem na chwilę do Sulova, niedaleko Zyliny, poprażyć się w skałach. Wspaniale było by zatrzymać się tu na dłużej. Może w wakacje..?
~Nobody
Podróże bywają męczące, ale też jakże owocne! :) [Każdy medal ma 2 strony…] Mimo trudów, jakimi są okupione, warto, prawda? ;)Mam nadzieję, że Ojca plany wakacyjne wypalą! :) Myślę, że pomysłów nie brakuje… Problem pewnie będzie tylko z czasem. A ten trzeba będzie jak najlepiej wykorzystać… ;)Gorąco pozdrawiam!! :))Z Bogiem! ;)
~anauroch
zazdroszczę… planów wakacyjnych:)
~Laudem Gloriae
Tylko pomarzyć i powspominać dawne czasy… Nitra, Zvolen, nie wspominając o Banskiej B. czy przepieknym widoku na Łomnicki szczyt z pola namiotowego. Eh!
~ewa
Lubię podróże.Poznaję ludzi,poznaję teren i dostrzegam doskonałość świata.
~martusia569@buziaczek.pl
oo… :) uwielbiam podróżować od małego :)najchętniej to bym nie wracała do domu…:)
~Sab
Marzy mi się daleka podróż w nieznane, słowiańskie klimaty. Tymczasem na razie siedzenie przed komputerem. Jak się obronię wyrzucę go przez okno.
~justys41.blog.onet.pl
uwielbiam wzcesnym rankiem wymykać się z domy w sadać w pocig a potem ruszać w góry…. a zwłąszcza w Rudawy… To nie samowite jak pieknie wsatje słońce i cudownie zachodzi… zakochan jestem w spacerach po górach.. tak już od 6 lat… rozumiem wszystkich podróżników :) Małe pytanie do Ojca. W jakim zakonie jest Ojciec?
~Tomasz
Już kiedys ktoś mnie o to pytal. We wspólnocie mendykanckiej.
~justyna
Ja doskonale rozumiem brata… Też uwielbiam góry. Tam można tak po prostu się wyłączyć i wedy jestem tylko ja, przyroda i Bóg. Nie wiem, dlaczego, ale wydaje mi się,że większość religijnych osób kocha góry. Cos chyba w tym jest… W końcu jesteśmy wtedy „bliżej Boga” ;) Ale tak na poważnie, to zazdroszczę bratu takiego wypadu, mimo spraw, które trzeba było załatwić. Je ten weekend spędziłam na Olimpiadzie Teologii Katolickiej w Gliwicach… Musze jeszcze pogratulowac pięknego bloga. Z pewnością jeszcze kiedys tu zajrze! i zapraszam do mnie http://www.endorebeliantka.blog.onet.plChyba nie ma nic brat przeciwko temu, abym umieściła adres bloga brata w moich linkach?
~Tomasz
Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Nawet jestem za.
~martusia569@buziaczek.pl
http://www.w-kruszynie-chleba.blog.onet.pl zapraszam Drogi Ojcze na moj nowy blog
~włoczęga, niespokojny duch
Jeśli mogę cos odpisać, to ja też tam byłem, znaczy się na OTK. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego bloga…http://spiritus-flat-ubi-vult.blog.onet.pl/Oj, Ojcze nie ładnie się wepchałem, więc co więcej przepraszam…W górach jest wszystko co kocham…:-)
~<
podaje adres jeszce raz,bo coś ks.mówil,że nie weszlo:www.pm-bm.blog.onet.pl zapraszam serdecznie
~<
tzn już jest inny:www.oto-ja-poslij-mnie.blog.onet.pl zapraszam
~`
ateistaa.blog.onet.pl << BLOG ANTYRELIGIJNY - zapraszam
~Ola
podóze są bardzo męczące ja mam jeszcze chorobe lokomocyjną pozdrowienia
~Elizabet
bardzo fajny blog :), zapraszam również na mój: http://szukam-faceta-i-meza.blog.onet.pl/ tytuł jest bez żadnych podtekstów, tylko czyste intencje :)
~anauroch.blog
i przez te podróże padre nie ma czasu na napisanie notki…
~gwiazdka87@buziaczek.pl
”Mówi się że wszędzie dobrze , a najlepiej w domu .Wiele lat minęło od czasu , gdy wyszedłem z Wadowic . Zawsze jednak wracam do tego miasta z poczuciem , że jestem tu oczekiwany jak w rodzinnym domu (…) Wiele wspomnień. W każdym razie tu , w tym mieście , w Wadowicach , wszystko się zaczęło , i szkoła sie zaczęła, studia się zaczęły , i teatr się zaczął . I kapłaństwo się zaczęło ”_________________ Jan Paweł II ,Wadowice 1999www.ojciecswiety.blog.onet.pl zapraszam
~martusia569@buziaczek.pl
no to pora nakolejną notkę :)
~mala
ktos chyba o nas zapomnial? :(
~beata
może jednak wyjechał…
~Nobody
Wróci na dojenie… ;)A jak kochamy, to poczekamy – prawda? :)
~martusia569@buziaczek.pl
prawda
~Nobody
:)
~FUCIA
fajny blog a notki są super trzymaj tak dalej a w wolnych chwilach zapraszam cie na http://www.wiersze-fuci.blog.onet.pl
~margarithes.bloog
byle do piątku :)
~nadzia
Ja też ostatnio dużo podróżuję…I rodzicom się to troszkę nie podoba, że w każdym tygodniu ich opuszczamAle tak to jest gdy człowiek dorasta (doróśł) i chce iść „swoją” dogą… a dokładniejDrogą jaką przygotował Jezus.pozdrawiam serdecznie.z modlitwą +ps… w ramach możliwości -> zapraszam na http://s-nadzieja.bloog.pl
~Biedronka.
To mnich też robi interesy poza klasztorem? Co za czasy,he,he….;D Czy ten żart nie wypływa z mojego dzisiejszego stanu konta bankowego? Nigdy nie wiadomo biedronko , co tak naprawdę w trawie piszczy.dzisiaj na pewno stan konta 0 po wypłaceniu ostatnich 70 zł.To życie zaskakuje.Ach podróże, tylko pomarzyć można tego lata…. jak i każdego minionego lata…ale są zawsze następne wakacyjne możliwości.Żadnych interesów nie robię …czas pokaże…:)
~Biedronka.
To nadal niezwykła podróż, a ja to nie zmęczona Ojcze? Też się włóczę po tych południowych rejonach Europy.Też nie jestem interesowna,skądże znowu, może trochę zadziwiona po tej wycieczce do Wloch w maju tego roku, odkrywam te rejony, ducha też w sobie teraz w sierpniu… też praży słońce i zakwitają owoce na drzewach, mamy lato Ojcze przecież…pierogi lepić można z tych owoców…czereśnie, kolczyki na uszach, hmmm.Mama mówiła mi, że jak się rodziłam , to lepiła te pierogi z czereśniami dla moich braci i sióstr…Niewiarygodnie, jak powtarza się to, co miało już miejsce…nie ma zatem czasu w przestrzeni ducha…on trwa cały czas i nakłada się jakoś na siebie….Dobry ten Pan Bóg dla wszystkich, którzy go szukają….znalazłam chyba…i ten szept bezczasu uzależnia…To piękne jest, jak się zauważy….