kilka słów o samotności cd.
Według Mertona „droga do znalezienia samotności wiedzie przez ból, pragnienie, smutek, ubóstwo i łaknienie. Człowiek, który doświadczył prawdziwej samotności – pisze dalej Merton – jest pusty, jakby był ogołocony przez śmierć. Przekroczył wszelkie granice. Nie ma już żadnych dróg, po których mógłby iść dalej. Jest to kraina, której środek jest wszędzie i której obwodu nie ma nigdzie”.
Ponownie zabrałem się do lektury „Nowego posiewu kontemplacji”, T. Mertona. Dzięki niemu kiedyś dotarłem aż na pustynię. Oczywiście nie tyle w sensie geograficznym, co duchowym. Jednak fizyczne doświadczenie samotności „na pustkowiu” spotęgowało we mnie siłę duchowych przeżyć. I chociaż od tamtych chwil minęły już ładne lata, dokładnie pamiętam, czego wtedy doświadczałem. Ogołocenie, pustka, uczucie własnej małości i nędzy, samotność… przeplatały się we mnie nieustannie. Większość ludzi normalnie ucieka od tego rodzaju doznań, we mnie natomiast coraz bardziej podkręcały pragnienie doświadczenia ubóstwa totalnego. W czymś takim najlepiej poznajemy prawdę o nas samych. To, kim jesteśmy, ile potrafimy znieść, na ile jesteśmy odporni, ile mamy w sobie miłości… Dużo dowiedziałem się wtedy o sobie.
Teraz, z perspektywy minionych lat myślę, że kraj na Wschodzie był bardziej potrzebny mi, niż ja jemu.
~smakslawy
Wejdź na http://www.smakslawy.pl ->castingi ->galeria uczestników castingu -> i głosuj na Aleksandrę Bulanowską!! Pomóż innym spełnić swoje marzenia! proszę Cię przekaż to dalej!!
~Biedronka.
Takie łagry sowieckie i ja przechodziłam niedawno całkiem.A przecież ciągle mogą się powtarzać, by nie utracić tego co się już ma…Thomas Merton. hm…Może wrócę do jego książek.Dotąd oglądałam tylko grzbiety ich okładek -stały na półce …to książki też mego męża, ale dlaczego i on ich nie czytał skoro czytał…. odszedł , założył inną rodzinę…Dziwne są drogi twoje Panie….ale pełne miłości Twojej…. więc nadal ufam, że wszystko ma jednak cel…nie ma dróg niedokończonych są tylko myśli poszarpane…