a to Polska!
Właśnie wróciłem ze Starostwa Powiatowego. Jak się chce rozpoczynać remonty, to nieźle trzeba się przy tym nachodzić. Od jednej dykasterii do drugiej. Szczególnie wtedy, kiedy sprawa rozbija się o obiekty zabytkowe. A takim właśnie jest nasz dom (dla ciekawości napiszę, że historią sięgamy do połowy XIV wieku). Projekt gotowy, firma wynajęta, połowa rzeczy już leży w magazynie… Mieliśmy zacząć jeszcze we wrześniu, tymczasem już kończy się październik… Jak przyjdzie prawdziwa zima, to dobiero się zacznie! Trzeba będzie poodłączać niektóre obiegi CO. Zrobi się trochę chłodniej. Zresztą, i tak ciągle wydaje mi się, że mieszkamy w …lodówce (sic!). Kilka dni temu temperatura w mojej celi spadła poniżej 10 stopni. Dobrze, że chociaż sami potrafimy tworzyć ciepłą atmosferę.
~mariola58@onet.eu
Witaj i Szczęść Boże ! Życzę Ci dużo wytrwałości w tym, co robisz- a widzę, że robisz dużo dobrego no i obejrzałeś kawałek świata.Powodzenia w remoncie Waszego – zabytku – Pozdrawiam.www.mariola-wiersze.blog.onet.pl
~Synoptyk
nie przypominam sobie w październiku takiego ochłodzenia :) zapominaj zamykać okien… bo będzie zimno…
~tenże
przepraszam: nie zapominaj zamykać okien…
~Biedronka.
Znowu śpiewa w radio…kiedyś Cię znajdę, znajdę Cię, jestem coraz bliżej…nakładałam obiad mojemu synowi Piotrowi,jak te muzykę usłyszałam w radio, a myślą byłam przy tym budynku klasztornym z XIV wieku, nie doczytałam postu bo głos syna…mamo obiad jest…!Jest pomyślałam, on zawsze jest w odpowiednim czasie i miejscu.Nie podgrzewam zatem więcej, wszak ciepło jest wewnątrz i i na zewnątrz budynku.Lato mamy teraz (początek sierpnia 2008 roku) chociaż te myśli niedokończone Ojca, pisane były w październiku przecież.To teraz je ogrzewam moim komentarzem.Oj, za długo Ojcze marzłeś , aż dwa lata, znowu czas…a czy ma on aż takie znaczenie…okazuje się że nie…w każdym czasie i miejscu może być ciepło myśli, słów, one rozgrzewają tych co pod dach domu wejdą.A że spóźnieni….no cóż, każdy ma swoje miejsce i czas wyznaczony…Dziękuję Ojcze Tomaszu!