promocyjnie
Siedziałem w swojej celi beznamiętnie wpatrując się w szklany ekran komputera.
Dwa maile, kilka telefonów… Życie… Albo inaczej – wielki świat małego człowieka.
Uśmiechając się do mrugającej zaczepnie reklamy taniego kredytu mieszkaniowego pomyślałem, że znów oszukałem samego siebie.
Tanie wakacje, rozmowy z wybranymi osobami, tanie kredyty mieszkaniowe, promocja na miłość… Bzdura! Nic przecież nie jest na tyle tanie, żeby nie było drogie.
A widzisz, ja to umuję tak – zawsze jest coś za coś. Co oznacza też, że wszystko ma swoją cenę. niestety, bo jeszcze tego nie rozumiem, część osób mnie gani za takie podejście, tak jakby świadomie bądź nieświadomie posiadali inne.Zerknęłam jesczze na licznik Twoich komentarzy. Ten będzie 3101 :)
Życie… Nic innego jak sztuka zbierania owoców lub ponoszenia konsekwencji.
Życie? To śmiertelna pułapka…
ale śmierć to część życia właśnie. Dostajemy ją gratis razem z życiem;)Cieszę się, że Mnich wrócił na blog;)Pozdrawiam,Kasia (ta co jest biegnąca, ale teraz chyba częściej moczy tyłek…znaczy się na falach się nie zawsze trzyma)
Czyli nic innego jak po prostu życie! Dzięki i miłego!
Jednak wszyscy w nię wpadliśmy.
Raczej nasi rodzice “wpadli”.Ciekawe, kto ją na nas zastawił?
W dzisiejszym świecie to chyba można kupić już prawie wszystko…
No dobrze Tomek, już po promocji :)