oszukać czas
Spędziłem sporo czasu przed komputerem chcąc w katalogach Onetu odnaleźć swojego bloga. I wreszcie znalazłem… daleko w tyle… A wszystko przez tę prawie dwumiesięczną nieobecność. Powiem szczerze, miałem już do niego nie wracać. A jednak. Rozpoczęte sprawy warto chyba kontynuować, zwłaszcza wtedy, gdy wydają się być sensowne.
Nieśmiała wiosna, z moich poprzednich postów, dziś wreszcie pokazała siebie. I choć jeszcze wionie chłodem, za oknem jest piękna, słoneczna pogoda. Już jest lepiej!
Wczorajszego wieczoru, gwarząc z M. na klasztornym podwórku wpadłem na pomysł, że po raz kolejny (teraz jednak najbardziej świadomy) oszukam czas (sic!). Od razu bez wahania przestawiłem zegarek z 21.30 na 22.30 i poszedłem spać. Zbyt wiele chwil przeleciało mi w życiu przez palce, żeby ot tak! pozwolić sobie ukraść godzinę. Straconego czasu pewnie nigdy już nie odzyskam. Mogę jednak w pełni wykorzystać to, co jest jeszcze przede mną. Tak więc nieśmiało, choć z nutą optymizmu i nadziei wyglądam zza zasłony wypatrując lepszych widoków. Idę świętować niedzielę!
~Anka - http://drogadociebie.blog.onet.pl/
Szczęść Boże! Życzę cudownej niedzieli pełnej ciepłych promieni słońca. Co do prowadzenia bloga to bardzo się cieszę że Ojciec go prowadzi i będzie. Sam też mam i już wiele razy zastanawiałam się po co? Właśnie dzięki niemu poznałam pewną osobę, która przeżyła wiele w swoim życiu oddaliła się od Tego z którym ja w jakiś sposób chcę rozmawiać właśnie tam. Wymieniłyśmy się mejlami, któregoś dnia otrzymałam od niej wiadomość, opisała mi swoje życie nie mogłam uwierzyć że to prawa a nie jakiś opis filmu, powiedziała ze dzięki mnie mogła uwierzyć że Bóg jeszcze o niej nie zapomniał, pojednała się z nim. Na końcu napisała mi że jeśli umrze i stanie przed Bogiem to powie „To jest Ania!I zrobiła dla mnie wiele dobrego! Pomogła mi wstać”… to były najpiękniejsza odpowiedz na moje pytanie dlaczego? I wiem że niejedna osoba, ja powiem kiedyś tak o Ojcu. Dziękuję i przepraszam za tą dziwną refleksję. pozdrawiam
Tomasz
Pewnie masz rację…
~Nobody
Nieważne, że Ojca blog znalazł się daleko w tyle. Jak widać ludzie o Ojcu wcale nie zapomnieli i ciągle tu zaglądają, teraz ciesząc się z Ojca obecności i pisania. :) Dobrze, że Ojciec tutaj wrócił! :)) A rozpoczęte „rzeczy” jak najbardziej należy kontynuować, jeśli tylko mają sens i jakiś cel, jeśli komuś służą. A widać, że służą… ;)Co do czasu, to nieźle Ojciec sobie wykombinował. ;) Przynajmniej się Ojciec wyspał – mam taką nadzieję… ;) Ja owszem, przestawiłam zegarki wcześniej, żeby rano się nie obudzić za późno i nie zauważyć nagle, że przecież jest o godzinę do przodu. [Gdy była zmiana na czas zimowy, celowo wcześniej nie przestawiałam zegarków, żeby budząc się rano, móc z ulgą stwierdzić, że mam jeszcze godzinę w zapasie. :)] Tylko że wcale nie położyłam się wcześniej spać. :P Na nowy czas to była już 2.00 (w nocy). Ale trudno… I tak się raczej wyspałam. ;)Tak, szkoda, że czasem nie można cofnąć czasu, odzyskać utracone chwile… Nie jest to możliwe, więc szkoda się łudzić taką opcją. Jak zresztą słyszeliśmy/czytaliśmy dziś w Piśmie Świętym, nie warto oglądać się za siebie, lecz zwrócić oczy ku teraźniejszości i nią żyć! Żyć chwilą obecną i tym, co nadejdzie! :)”Nie wspominajcie wydarzeń minionych,nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy.Oto Ja dokonuję rzeczy nowej;pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie?”[Iz 43,18-19]”(…) to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę, w Chrysusie Jezusie.”[Flp 3,13-14]A przeczytawszy tytuł Ojca notki zaraz nasunął mi się na myśl refren piosenki „Oszukać czas” właśnie w wykonaniu Farby:”Oszukam czasUcieknę od tych wszystkich smutnych sprawZapomnę o złych ludziach, których znamBędę jakwolny ptak! Oszukam czas…”Pozdrawiam ciepło!! :))Dobrego tygodnia życzę!! ;))Z Bogiem! :)PS: U mnie też już dziś bardziej wiosennie było. :) Choć chłód jeszcze czuć w powietrzu…
~Tomasz
Wiesz, Nobody. Pamietam jak kiedyś ten tekst z Izajasza zrobil na mnie wrażenie. Chć dokladnie nie potrafię sobie przypomnieć z czym to bylo związane, pamiętam dokladnie jak sie wtedy czulem. Czulem się uwolniony od przeszlości. Teraz też chyba jestem wolny, choć doświadczenie nie zawsze staje się mądrością w przyszlości. Ja oszukując czas myślalem o Anicie Lipnickiej. Tymczasem.
~Nobody
Gdy ja go kiedyś po raz pierwszy usłyszałam (tzn. wcześniej pewnie też słyszałam go w kościele, ale wówczas dotarł do mnie i byłam świadoma tych słów), to również wywarł na mnie wrażenie i pomógł uporać się w jakimś stopniu z przeszłością, z ciągłym rozpamiętywaniem tego, co minęło i nigdy już nie wróci… Dziś również mi się to zdarza, ale nie sięgam aż tak daleko do przeszłości – wiem, czym to grozi…Wolność – to wartość, która czasem staje się niebezpieczna w przełożeniu na ludzkie czyny…Szkoda, że to doświadczenie nie zawsze przekłada się na mądrość życiową, że często jeszcze popełniamy kilka razy te same błędy, choć może jesteśmy w danej chwili tego nieświadomi. Człowiek to jednak skomplikowana istota…Pozdrawiam! :)PS: Anita Lipnicka ma bardzo ładne piosenki! ;)
she188@onet.eu
czy można oszukać czas? czy to tylko nasze złudzenie…:) Mam małe pytanie… dlaczego świętuje się niedzielę a nie sobotę? Pozdrawiam:) http://www.puste-miejsce.blog.onet.pl
~Tomasz
W rzeczywistości to pewnie tylko zludzenie… Przeciez fajnie jest czasem żyć zludzeniami, prawda? Szkoda, że ja mam ich coraz mniej…Świętujemy niedzielę ponieważ jesteśmy chrześcijanami. Synowie Izraela świętują sobotę. Niedziela jest więc pierwszym dniem tygodnia. W Rzymie nazywano ją dniem slońca. No i Pan Jezus zmartwychwstal w niedzielę.
~she188@onet.eu
to fakt… czasem fajnie jest żyć złudzeniami… W Piśmie Św. jest napisane by święcić sobotę, więc dlaczego święci się niedzielę, bo wciąż tego nie rozumiem…
~Tomasz
Izraelici świętowali sobotę. Chrześcijanie świętują niedzielę czyli dzień, w którym Pan Jezus zmartwychwstal. Czy teraz rozumiesz?
~she188@onet.eu
nie wszyscy chrześcijanie świętują niedzielę… no i co z tego że Jezus zmartwychwstał w niedzielę, skoro w Dekalogu(!) w Piśmie Św. jest napisane aby święcić sobotę…. Chyba że Jezus to sam gdzieś zmienił? zmienił świętowanie soboty na niedzielę?
~Tomasz
Jezus nic nie zmienial. Po prostu zmartwychwstal. Dla poglębienia tematu odsylam do lisu apostolskiego JPII Dies Domini, czyli o świętowaniu niedzieli.
~she188@onet.eu
dlaczego w Piśmie Świętym nie ma nic o tym by świętować niedzielę a nie sobotę?
ulka.89s@onet.eu
Przesuwanie czasu to największe pokaranie… nie tylko ze względu na zdezorientowany zegar biologiczny, ale myślę że także dlatego iż tracimy jedną cenną godzinę naszego życia… Ilu rzeczy można by wtedy dokonać… Hm… Czasem wystarczy nawet chwila…*+Służebnica+*www.panjestpasterzemmoim.blog.onet.pl
Tomasz
W sumie to pewnie wychodzi na jedno. Jesienią przecież godzinę zyskujemy… W każdym bądź razie sytuacja pokazuje jak czas jest cenny. Niewykorzystany przelatuje przez palce ginąc w otchlani przeszlości. Pamiętam, kiedyś coś pisalem na temat czasu, możesz poszperać w archiwum.
~Biedronka.
Czas , wykorzystana godzina w drodze, szperanie w archiwum X…dodam Y, dodam Z i koniec alfabetu, koniec drogi jest początkiem tego alfabetu…ALfa…i tak dalej w drodze, zawsze jest kolejna litera…życia.. trzeba ja wypełnić sobą, trzeba ją odzyskać w sobie…zyskać ten czas…biegnąc boso po rozpalonym piasku w słońcu tej pustyni życia…zobaczyć początek i koniec,ujrzeć oazę, źródło i napić się ze źródła….inaczej nie doświadczy się wyraźnie piękna i tych cudownych oczu Jezusa obok…
~ewa
Czas rzeczywiście nakręca szybkością swą.Preferuję jednak spowolnienie.Nasze ,wewnetrzne.Nie dajmy się zagonić dyktandu zegarom.Nie zegar ma decydować o czymś,ale obowiązki i my w nich.Dajmy sobie wytchnienie.Czasami.
~Biedronka.
I znowu zza tej zasłony kradniemy czas, albo go darowujemy.Zależy od punku widzenia, środka bezczasu który sercem się zwie .Jakoś ten łobuzerski Ojca uśmiech widzę mimo niewidzenia czasowego….Przecież ja Ojca nawet nie widziałam w tym życiu, zatem co ja widzę? Serce widzę.Ono się także uśmiecha tak jakoś po łobuzersku….;) Jestem bogatsza od Ojca o rok i 5 miesięcy miesięcy doświadczeń więcej komentując ten post w 2008 , mając na początku sierpnia -miesiąca jakby nie było wakacyjnego 70 zł w bankomacie a co za tym idzie na koncie swoim.No, przynajmniej mnie nie okradną , a już na pewno nie okradną ze złudzeń.Właśnie wróciłam z bankomatu, który tę prawdę mi wyśpiewał żałosnym 70 zł.Czy ja naprawdę za mało pracuję?Prawie dwa etaty w szkole w tym zajęcia z Tomatisa, zajęcia psychoedukacyjne dla dzieciaków.A kto mnie udzieli takiej terapii wsparcia, hmmm? Ciągły debet na koncie bankowym nawet nie w połowie miesiąca… Tak nauczycieli dzisiejszych nie opłaca się złotymi górami groszami…no cóż, uśmiecham się mimo wszystko…ach, te pożyczki,może nie odłączą mi jednak Internetu…a nawet jak- to i tak się spotkam w przestrzeni bezczasu z Ojcem na wspólnej modlitwie wielbienia Boga.Przecież miłości nie opłaca się złotymi…a ufnością i modlitwą trwania przy Bogu.Ufam, że Pan Jezus w mojej, hm a raczej naszej drodze życia „porozmawia” z najbliższym bankomatem :) Tak dary duchowe i materialne wszak z nieba płyną przez ofiare Eucharystii także.Ufam to wystarczy….nie kradnę czasu , ale czekam cierpliwie co dalej?
~Biedronka.
Chyba jestem wzrokowcem.Proszę zobaczyć ile ósemek zostawiłam w czasie poprzedniego komentarza.To podwójne 0! złączone.Będzie dobrze. Gorzej już być nie może a to gwarantuje odbicie się od dna tego co niepokoi dzisiaj moją duszę! Ale przecież zaufałam! Wysyłam jest 18.18.08.08.2008 roku.Znowu tyle ósemek.Bawię się grafiką Ojcze…
~Biedronka.
A jednak nie ja oszukałam czas, tak wyszło! Zadziwiające…
~Biedronka.
Tylko dlaczego ja podwójnie napisałam18.08.2008roku w poprzednim komentarzu.I dlaczego dopiero dzisiaj to zauważyłam?Musiałam być zmęczona, albo tak zapatrzona w te ósemki. To dochodzi do absurdu jakiegoś….może przez to zerowe konto w banku osobistym,(ubóstwo materialne każe postrzegać marność ciała przecież,to jakaś pociecha dzisiaj dla mnie), ale zapewniam, że pełne w innym bankomacie czasu….widocznie nic nie dzieje się przypadkowo! Zdumiewające są odkrywane skarby pod murami tego klasztoru….Ciekawe co jeszcze zauważę?