bee line

Tuż po ósmej obudził mnie dźwięk telefonu. A niech to! Przespałem poranek! Zadzwoniła męska połowa młodej pary, której związek mam pobłogosławić w przyszłą sobotę. W celu ustalenia szczegółów scenariusza uroczystości umówiliśmy się na dzisiejszy wieczór. Ochlapałem twarz zimną wodą i pobiegłem do kuchni na szybkie śniadanie. Potem przyszedł czas terapeutycznych pogawędek w szpitalu.
Ostatnie dni po brzegi wypełnione mam spotkaniami i rozmowami telefonicznymi. Parę razy komórka była tak gorąca, że prawie nie mogłem utrzymać jej w rękach. Kupiłem więc zestaw słuchawkowy. Dzięki temu telefon już tak nie pali mnie w rękę.