o miłości?
Niech więc będzie o miłości.
Poczułem się trochę sprowokowany. Nie tylko tym zamyśleniem, ale również rozmową z przyjaciółmi w nastrojowej kawiarni. Patrząc sobie w oczy rozmawialiśmy o tym, co ważne, a co nie-istotne, o ludziach, którzy pomimo wielu trudności spotykanych na drodze potrafią być-dla-siebie szczęściem na całe życie i o tych, co po pierwszych kłopotach zostawiają wszystko. Wracając późnym wieczorem do domu w elektronicznej skrzynce na listy znalazłem poniższy tekst. Później okazało się, że czekał mnie jeszcze nocny dialog z pewnym młodym człowiekiem, z którym związany jestem braterstwem krwi, a więc również pewną formą miłości.
kochasz?
pokaż blizny na twarzy / musisz mieć blizny /
moja poduszka zawsze / zostawia ślad czułości / gdy jest blisko
co dopiero / żywy człowiek
kochasz?
(autorem powyższego zamyślenia jest ks. Michał Kuś; moje podziękowania dla Sabiny za tę informację – przyp. autora)
Tak w ostatnim czasie dotykają mnie różne historie miłosne, którym towarzyszę w radościach i smutkach. Właściwie to tych smutków jest coraz więcej. Bo ktoś od kogoś odszedł, ktoś poczuł się zostawiony… Rozstanie zawsze niesie ze sobą trudne chwile samotności i żalu, że coś się skończyło… Wielu spraw już nie można odwrócić. Zresztą, a nawet gdyby się dało, to przecież potem nigdy nie jest tak samo, jak przedtem. Tak się zastanawiam: dlaczego ludzie najpierw się kochają, a potem równie mocno mogą się nienawidzić? Dlaczego w miłości nieustannie szukamy siebie nie potrafiąc o sobie zapomnieć? I dlaczego z czasem przychodzi odkrycie, że to nie była miłość, że nam się zdawało…
~czarny anioł
bo człowiek to egoistyczne zwierze nastawione na zaspokajanie swoich potrzeb. Dlatego.
Tomasz
Jest aż tak tragicznie..?
~czarny anioł
tak. Ludzie zachowują się jak zwierzęta, kierują się instynktem i walką o przetrwanie. Nie ważne ile ta walka pochłonie ofiar. I choć nam się wydaje że jesteśmy bezinteresowni, to na prawde robimy wszystko aby nam było wygodnie, chyba że nie mamy z tego kompletnie żadnej korzyści
~czarny anioł
no, ostatnie zdanie wyszło mi jasne jak słoneczko:) chyba że nie możemy z danej sytuacji wyciągnąć dla siebie żadnej korzyści
~wiosenna
miłość nie może się zdawać…
Tomasz
No wlasnie. Albo jest, albo jej nie ma. Chociaż… wciąż mam wrażenie, że kiedyś mi się zdawalo…
~Laudem Gloriae
Miłość to dar z siebie… Może tu tkwi problem, że chcemy, aby to ten drugi nas obdarowywał a my… to może niekoniecznie, nie tak od razu… chcemy być od razu zaborczy w stosunku do drugiego…P.s. Zdobyłam film Jasminum :)
Tomasz
Chociaż, jesli się naprawdę kocha, to chcialoby się oddać wszystko, nawet rozsądek…Tak ostatnio wiele o tym myślę. Wokól mnie, wśród moich przyjaciól tyle niedomówień… Niektóre zbliżają się do finalu w Sądzie.A może brakuje nam wlaśnie tej polowy… Polowy wszystkiego…
~Laudem Gloriae
Może brakuje …
~frania;]
fajny blog;];] i superr notki pozdrawiam 3maj tak dalej;] notki fajnie się czyta ;] zapraszam do mnie też http://sempre-insieme.blog.onet.pl/ są opowiadanka i rózne wiersze he;] papa pozdrowionka
~lina86@onet.eu
dlaczego dzieciom z rozwalonych domów mówią że miłość jest sensem, kiedy dla nich miłość to naprany ojciec który leje matke? dlaczego ludzie przysięgają sobie miłosć przed Bogiem, a potem ciągają się po sądach? „Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz? ” miłość… miłość… to co niezniszczalne i wieczne przemija? to jest sens? albo jeszcze ciekawiej ludzie są niedoskonali więc najlepiej oprzeć się na Najdoskonalszym… miłość Boga…a potem byc optymistą- zło jest brakiem dobra, a On stworzył najdoskonalszy z możliwych światów…. skąd wy macie taką wiare…viki
Staszek777
Życie powinno być tchnieniem miłości.. Z naszego życie powinno wypływać źródło miłości – wyrażonej nie słowami, a czynami…Tak często w dzisiejszym świecie ludzie zapominają, że w miłości nie chodzi o to by mieć kogoś dla siebie, ale żeby dawać za darmo siebie komuś…Pozdrawiam:)Staszek z http://staszek7.blog.onet.pl
~Erunandelincë
„skończyło się, bo się nie zaczęło. Gdyby prawdziwie się zaczęło, nie skończyłoby się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna, nigdy się nie kończy…”Stachura
Tomasz
No tak. Pewnie milość albo jest, albo jej nie ma.
~Nobody
„Miłości się nie szuka – jest albo jej nie ma…”Choć trzeba przyznać, że dla nas wcale nie jest to takie oczywiste. Często w życiu wydaje nam się, że to miłość, a potem… Okazuje się, że to wcale nie to. I rozczarowanie…A dlaczego ludzie nie potrafią dziś być ze sobą i „wielkie” miłości szybko gasną bądź rozbijają się brutalnie o skały szarej rzeczywistości? Bo ludzie, jeśli już zdecydują się być ze sobą i spędzić resztę życia z drugim człowiekiem, nie potrafią dbać o swoją miłość, o to uczucie, które wymaga ciągłej pielęgnacji i opieki nad nim. Nie do końca bym się zgodziła z tymi słowami, że cokolwiek się skończyło, znaczy, że nigdy się nie zaczęło. Owszem, zawierają one w sobie pewną mądrość i są głębokie, ale patrząć na naszą rzeczywistość łatwo dostrzec, że tak naprawdę rozstania i rozczarowania (nieraz pseudo) miłością wynikają też z naszego zaniedbania, lenistwa i obojętności. Myślimy, że jak kochamy siebie nawzajem, to to uczucie zawsze będzie między nami, zawsze będzie takie kolorowe i cukierkowe. Ale nic z tych rzeczy, nic bardziej mylnego!Jeśli chodzi o tekst, który znalazł Ojciec w skrzynce, to uważam, że nie blizny na twarzy, ale blizny w sercu, świadczą o naszej miłości, o tym, czy rzeczywiście kochamy bądź kiedykolwiek kochaliśmy… To jest miarą prawdziwszą i wiarygodniejszą niż ludzkie oblicze!Serdecznie pozdrawiam!! :))PS: Na mail trzeba wciąż cierpliwie czekać… ;)
~http://mojadroga.blog.onet.pl
tak… bardzo trudna jest wędrówka do tego największego rodzaju miłości czyli agape. Tak trudno jest kochać nie oczekując nic w zamian nie oczekując korzyści
~zwyczajna
czy miłość na pewno istnieje?
~Laudem Gloriae
Przecież Bóg jest miłością…
~zwyczajna
Czy miłość między ludźmi istnieje?
~Laudem Gloriae
Powinna istnieć…
~zwyczajna
powinna.. a czy istnieje?
~Laudem Gloriae
Istnieje…Tylko często bywa zniekształcana przez nas samych – chwilowo zamilknę :) Nauka wzywa…. :)Teraz pytaj o. Tomasz :)
~zwyczajna
u mnie w domu, w rodzinie ona nie istnieje… a ja już chyba nie wierzę w to że miłość wśród ludzi może istnieć…
~Gabi
przeglądałam blogi różnych osób i natknęłam się na Ojca… powiem wprost..potrzebuję kogoś bym mogła porozmawiać..dręczy mnie parę rzeczy…do niedawna miałam przyjaciela, z którym mogłam porozmawiać o wszystkim…niestety…..poprostu dla mnie juz go nie ma… on też był zakonnikiem.. no ale to niewazne…Jeśli znalazłby Ojciec kiedyś czas i chęci… to proszę o kontakt… zostawiam mój adres: ryska33@wp.plPozdrawiam serdecznie :)Gabi
~anno
… czasem czarne anioły każą patrzeć na świat carno, ale tej kawiarni wcale tak ciemno nie było, bo nadal w naszych sercach była nadzieja:)
~Biedronka.
Czy o miłości nie powinno się mówić najciszej, we śnie właśnie śniąc jednak na jawie to życie….odciska się wtedy nie tylko poduszka , ale życie całe nasze…..Swoista pieczęć….
~Biedronka
To jak piosenka , piękne nuty brzmienia kompozytora Rubika, ale także jak druga strona tej monety , wdowiego grosza rzuconego na tacę…dwie strony życia to zewnętrzne brutalne i to wewnętrzne ciche i piękne, melodyjne….dwie strony życia… kostka rubika rzucona pod krzyżem, rozdzierana miłość, sprofanowane szaty a jednak ciągle nie przez oprawców … szaty Chrystusa…usłyszysz śpiew albo zagłuszysz go w sobie…Światło drzewa, krucyfiks z drzewa lipowego ścięty, po to by wszelki szum świata płynący z głośników telewizorów życia, szum zabójstw,zło szalejące, światełka plastikowe na choinkach…. niezagłuszą światła prawdziwego tego rodzącego się w żłobie tego świata…wracać do początku, by ujrzeć światło zmartwychwstania by narodzić się ponownie w lipie tego życia na ziemi.Tu człowiek martwy ale żyje światłością i słowem żywym urodzonym na sianie…to miłość mnicha pokazała mi to światło…mnich z san Giovanni Rotondo, mnich z Tibhirine, mnich z okruchów codziennych swojego życia…dziękuję mnichom…w ciszy mojego domu, eremu życia.
~konwalia
Film „Cztery noce z Anną”uczy i pokazuje co to miłość,nie pamiętam teraz reżysera filmu..
~konwalia
Film „Cztery noce z Anną”uczy i pokazuje co to miłość,nie pamiętam teraz reżysera filmu..