z mateusza

słońce chyliło się już
ku zachodowi
gdy Ty
wciąż niestrudzony
kazałeś do tłumów
słuchałem Twoich słów
z zaciekawieniem
aż nastał wieczór
wszyscy rozeszli się do swoich domów
Ty Panie też odszedłeś
zostałem sam
proszę powróć
i zapal choć jeden
maleńki ognik
tak bardzo boję się ciemności