trzy kropki

Pogoda nie nastraja pozytywnie do niczego. Pada trzeci dzień z rzędu. Poza tym przemokły mi buty, kiedy z torbą pełną dokumentów biegałem po dykasteriach urzędniczych w pobliskim mieście. Irytacja, wkurzenie, zniechęcenie… Pomyślałem sobie, że jeśli podążam przez życie tak, jak dziś jechałem samochodem, to jest ze mną nie najlepiej. Zresztą, czasem, po prostu trudno mi pojąć po co to wszystko? No właśnie, i znów przyłapuję się na tym, że chcę świat usensownić. Może niepotrzebnie..? I za dużo we mnie niedopowiedzeń, tak myślę. No bo głupio by wyszło, gdybym przelewając życie na papier zobaczył tylko trzy kropki…

Możesz również polubić

24 komentarze

  1. ~martusia569@buziaczek.pl

    no trochę głupio…ale napewno tych trzech kropek by nie było…U mnie tez juz trzeci dzien pada…mam nadzieje ze jutro będzie ładna pogoda..Pozdrawiam…

    1. ~Tomasz

      Dziś już jest lepiej. Więcej slońca. Nie tylko na podwórku.

  2. ~Nobody

    U mnie pogoda nie lepsza. Nawet powiedziałabym, że gorsza, bo dłużej pada niż u Ojca. [Ale nie chodzi przecież o licytację. ;)] Nie denerwuję się tak jednak, bo nie muszę nigdzie latać i moknąć. Jedynie wyjścia z psem i do kościoła na Mszę, ale to (przynajmniej to drugie) przyjemność. :) A jeśli nawet trochę zmoknę, bo nie wezmę parasola ze wzg na – jak się okazuje – tylko chwilowy brak deszczu, to jest to całkiem przyjemne. :) Nie rozpaczam z tego powodu. ;) Czasem tak fajnie kroczyć samotnie po deszczu… (zwłaszcza jak się zmierza do czy z kościoła) :)Mam nadzieję, że Ojciec wyciągnie jakieś wnioski z swoich przemyśleń przychodzących podczas takich ciężkich i nie należących do najprzyjemniejszych dni. Wierzę, że będzie w końcu lepiej, choć pogoda nie nastraja do optymizmu i ciężko uchronić się od tej niesprzyjającej aury, choć ona na zewnątrz nas (jeszcze gorzej, jeśli i w środku nas…).Świat usensawniać na siłę nie ma co. Nie jesteśmy tego wszystkiego sami dokonać. Czasem potrzebujemy czasu, który pozwala widzieć z dystansu i właściwie oceniać minione wydarzenia. Tymczasem teraz można by nieraz zaśpiewać za Patrycją Markowską, że „świat się pomylił…”Jeśli chodzi o niedopowiedzenia, to we mnie ich jest mnóstwo. I powiem szczerze, że lubię je w sobie. Nie widzę powodu, bym miała z nimi walczyć, choć zdaję sobie sprawę, że czasem utrudniają życie. Ale to część mnie, którą nie wiem, czy chcę zmieniać. Zresztą, pewne rzeczy są w nas stałe i trzeba je zaakceptować. ;) Dla mnie 3 kropki to nic strasznego… Lubię je stawiać. One często znaczą, że mamy jeszcze więcej do powiedzenia, niż już wypowiedzieliśmy. I to jest fajne. :)A jeśli chodzi o Ojca życie przelane na papier, to na pewno nie byłyby to tylko 3 kropki… Jestem o tym przekonana!Gorąco pozdrawiam!! :))Pamiętam w modlitwie! :*

    1. ~Tomasz

      Może rzeczywiście to nie aż taki dramat. Usensawnianie świata jest chyba w każdym. We mnie jest go spro. Trudno przecież robić coś, do czego nie jest się przekonanym. Często mialem z tym trudności. Pocieszam się tym, że poczucie sensu czasami przychodzi dopiero później.

      1. ~Nobody

        Słusznie się Ojciec pociesza. Właśnie w tym rzecz, że sens nieraz dostrzega się dopiero po długim, długim czasie… Tymczasem trzeba zaufać Bogu i wierzyć, że to, co się robi lub dzieje w naszym życiu nie jest przypadkowe, lecz ma jakiś (czasem głęboko ukryty) cel i sens. :)Głowa do góry! :) Po każdym deszczu przychodzi słońce… ;) Wiecznie nie może przecież padać. :PZ Bogiem! :)

          1. ~Nobody

            To już dobra oznaka! :)Może jutro będzie słońce? ;) [Jest nadzieja…]

  3. ~Chislon http://nurtwierszy.blog.onet.pl/

    „Nie pozwól, by jakiś problem zniechęcił cię, a uwagę rozpraszało coś mniejszego od szczytu góry” :-)Pozdrawiam serdecznie :-)

    1. ~Tomasz

      Nieustannie nad tym pracuję.

      1. ~Chislon

        To tak, jak ja :-D

  4. ~Margarithes

    rozumiem, że to pewien syndrom wiekowy Cię dopadł! Czytając od jakiegoś czasu co piszesz i to co odpisujesz, uhu, klasyka, nic tylko napić się wódki, albo iść do lasu zbierać grzybki:)Tomasz, minie, jak poranna rosawytrwałości i uśmiechu… i nie marudzimy, bo chyba nie chcesz się ze mną licytować:)

    1. ~Tomasz

      Kiedyś w rozpaczy chcialem pić do lusterka. Pobiegalem jak wariat po mieście i mi przeszlo.

      1. ~Margarithes

        do lusterka to nie, ale bieganie wariata chciałabym obejrzeć :)

  5. ~a.

    no ja widzę na swojej kartce tylko te trzy kropki. I strasznie mnie to denerwuje i … no głupio. Co mam zrobić, napić się, wtedy coś tam sie pojawia, szkoda tylko że na tak krótko

    1. ~Tomasz

      Nie wiem. Na wiele pytań nie mam odpowiedzi. Kiedy odkryję co zrobić, żeby wszystko bylo na dlużej, dam ci znać.

      1. ~a.

        :) będę czekać. Pewnie z paręnaście lat jeśli dobrze pójdzie.

        1. Tomasz

          Albo i nigdy…:-)

  6. ~aguś

    ja na pogode narazie nie narzekam tylko troszkę zimno ale całe szczęście ze jeszcze nie pada:) nie raz musimy dobrze przemoknąć aby otworzyły nam się oczy na świat:)

    1. ~Tomasz

      Trzeba mieć w sobie odwagę, żeby tak zmoknąć.

  7. ~syn Szatana

    nieźle klecho. mój Pan wyzywa Cie na pojedynek! Wkrótce poznasz jego prawdziwą potęgę! The blood of the innocent shall be spilt for the joy of Satan! Hail Satan!

  8. ~Cholito

    W końcu wyjdzie słońce! :)))A tak poza tym to czy świat trzeba usensawniać? Sens pewnie jest, skoro dzieję się tak, a nie inaczej, tylko nie zawsze my potrafimy go dostrzec i zrozumieć. Bywa, że potrzeba na to czasu, by dowiedzieć się tego, jak również są sprawy, które pozostaną niepojęte przez nas. W końcu „więcej niż zniesie rozum ludzki zostało nam objawione.” ;)A odpowiedzi wciąż trzeba szukać, by nasze „zdania” były pełne. Nie dokańczając ich, stwarzamy dużo możliwości dokończeń, lecz czasem bywa to męczące, gdy nie wiemy, która wersja jest tą najprawdziwszą.Pozdrawiam ciepło i życzę lepszej pogody! :)))

    1. Tomasz

      Generalnie potrzeba poczucia sensu jest wrodzona w czlowieka. Chyba każdy zadaje sobie pytanie: po co? Jasne, że nie da się pojąć wszystkiego. Wierzę, że po Drugiej Stronie Pan Bóg mi wszystko wytlumaczy. Może zrozumiem.Mam w sobie potrzebę dokańczania niedokończonego. Nie zawsze jednak wiem jak. Stąd wieć te…

      1. ~Cholito

        Rozumiem. :)Bywa trudno, ale ważne jeśli człowiek szuka sensu i chce go dostrzegać, a nie pozostaje bierny. ;)Miłego wieczoru! :)

  9. ~Biedronka.

    czytając te zaległe wiosenno- jesienne posty mam wrażenie, że to nie trzy kropki, ale deszcz strugami ciągle moczy Ojca od stóp do głowy…A to buty przemoczone, a to koszula, habit , przeziębienie dopada, mury klasztorne we wiecznym remoncie…to naprawdę droga przez mękę…Rzucam w kadr słonko, proszę spojrzeć, zaraz rozbłyśnie na niebie tęcza!!!!

Dodaj komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.