łaska
Było tuż po czwartej nad ranem, kiedy przekręciłem kluczyk w stacyjce samochodu. Dobrze z powrotem być w domu. Siedzący w fotelu obok towarzysz podróży i partner od liny przeciągając się ziewnął leniwie. – Dojechaliśmy? –…
cztery noce z Anną
Powietrze na podwórku pachniało duchotą i deszczem. Słońce skryły nadciągające od zachodu burzowe chmury. Uśmiechnąłem się do nich. – Jeśli spadnie deszcz nie trzeba będzie podlewać grządek brata Mario, które po sobie pozostawił wyjeżdżając w…