***
Nadciągająca od zachodu czarna chmura przyniosła deszcz. Szkoda, bo na dziś miałem zaplanowany wyjazd w plener. Zresztą, może to nawet dobrze. Będę miał czas na zajęcie się tym, co przez ostatnie tygodnie konsekwentnie odkładałem.
– „Co masz zrobić jutro – zrób pojutrze. Będziesz miał dwa dni wolnego”. – Przypomniały mi się słowa starego porzekadła.
– Nie! To przecież nie działa. – Pomyślałem. Poczucie wolnego czasu jest wtedy tylko iluzoryczne. Sprawami przecież i tak kiedyś trzeba będzie się zająć, a czasu może wówczas już nie starczyć…
Poranek spędziłem więc na rozkładaniu w kościele sprzętu nagłośnieniowego, który niedawno zakupiliśmy. Wieczorem ma być ślub i młodzi prosili, by ktoś ładnie zagrał i zaśpiewał na mszy.
Potem rozmowa z dziennikarzem, który przygotowuje reportaż o naszych inicjatywach dla jednego z dużych portali internetowych. Dopowiedzenia, ostatnie poprawki i autoryzacja tekstu. Publikacja w przyszłym tygodniu.
Wyglądam przez okno. Szare, ponure i zlane deszczem klasztorne podwórko zachęca do spędzenia czasu w cieple domowego ogniska. Spokój. Jest dobrze.
natsheroldka@op.pl
oj tak! zachęca zdecydowanie! z domu wyszłam dziś tylko na chwilę do ogrodu po śliwki do ciasta! Oby do 1 się rozpogodziło nieco, chciałam iść na rozpoczęcie roku w katoliku razem z innymi absolwentami, ale w taką pogodę może nawet się nie ruszę z domu na msze na dobry początek roku szkolnego? Z drugiej strony czego parasol i ciepła kurtka? 6 lat chodziłam na tą mszę to i w tym roku z pewnością nie może mnie zabraknąć! Pozdrawiam gorąco w już jesiennym wilgotnym klimacie! :)
Tomasz
Pierwszy dzień roku szkolnego też deszczowy… Mam nadzieję, że uczniowie nie będą mieli w tym roku przechlapane :)
~eliv
A pomiędzy słowami… zadumanie, zamyślenie. A ta pogoda rzeczywiście sprawia, że tak wyjątkowo dobrze jest w ręku ściskać kubek z ciepłą herbatą. I wbrew temu co za oknem… na dzisiejszy wieczór i kolejne dni tylko ciepłych myśli i uśmiechu życzę…
Tomasz
Ciepłych myśli… w przeciwieństwie do pogody. Leje już trzeci dzień z rzędu. Czytam książki.
~creedka
uwielbiam opisy przyrody/pogody/widoków w Twoich notkach… nawet jeśli dotyczą szarego, mokrego podwórka klasztornego….niby zwyczajne, a jednak za każdym razem gdy je czytam od razu staja mi przed oczyma opisywane przez Ciebie krajobrazy ;)
Tomasz
Czasem spalone słońcem, a czasem zlane deszczem. W taką pogodę świat się jednak kurczy do wymiarów klasztornej celi. Dobrze się czuję w tej przestrzeni :)