life in technicolor

Kiedy zbierałem się do wyjazdu rozległ się dzwonek do drzwi furty.
– Słuchaj, masz chwilę? Na podwórku czeka grupa studentów. Chcieli zobaczyć kościół. Otworzysz? – J. mówiła z przejęciem i z lekką zadyszką w głosie. – I wiesz…, chcieli, żeby im jeszcze coś opowiedzieć o historii…
– Jasne! Coś opowiedzieć! – Mruknąłem pod nosem. – Rzuciłem torbę na podłogę, ubrałem habit i poszedłem do kościoła.
Młodzi ludzie tymczasem wygodnie siedzieli już w ławkach. Przywitałem się, powiedziałem kilka słów o sobie, o kościele, klasztorze, o moich braciach i o naszej inicjatywie i poprosiłem o pytania.
Milczeli. Oparty o ścianę patrzyłem więc na ich zmęczone twarze, mając nadzieję, że to nie życie tak męczy, tylko dzień jest upalny…
Na chwilę ogarnął mnie smutek. Zmęczenie życiem musi być cholernie przygnębiające – pomyślałem. Niemalże jak twarze moich słuchaczy. Nic już cię nie kręci, nic nie cieszy, świat coraz bardziej zaczyna być pozbawiony kolorów…
– Nie! Przecież oni nie mogą mnie dobić! – Powiedziałem do samego siebie.
Uśmiechnąłem się serdecznie, pożyczyłem wszystkim miłego wieczoru i pobiegłem co sił brać z życia to, co najlepsze! Póki jeszcze mam w sobie trochę entuzjazmu :)

Możesz również polubić

25 komentarzy

  1. ~Staszek z www.staszekgajek.blogspot.com

    Jak to dobrze, kiedy entuzjazm jest… :)Wszystko jest wtedy takie kolorowe :)

    1. Tomasz

      Oby był zawsze :) Kończy się weekend i jutro do pracy, więc nigdy nic nie wiadomo :)

  2. ~D. N.

    Ot, zgadłeś, Padre…. Życie potrafi tak wyprać człowieka z wszystkiego, że ostatnim, co pozostaje, jest pragnienie, aby zasnąć i więcej się nie budzić – i żeby już nic nie czuć, żeby nic nie było po tamtej stronie, żadnego życia pozagrobowego – tylko niebyt… Żeby już nic nie bolało… Żeby nikt niczego już nie chciał… Zniknąć i nie być!

    1. Tomasz

      Myślę, że wypierze na tyle, na ile mu na to pozwolimy. Dobrego!

      1. ~D. N.

        Nie… Na wiele rzeczy tak naprawdę nie mamy wpływu.

  3. natsheroldka@vp.pl

    I tak trzymaj!

    1. Tomasz

      I tak trzymam! Dzięki :)

  4. ~jjjj

    Nacisnęłam dzwonek do drzwi furty, naciskałam tyle razy ile potrzebne by wyszła osoba która mogła mi pomóc. – T. Słuchaj, masz chwilę? Na podwórku czeka grupa studentów. Chcieli zobaczyć kościół. Otworzysz? – mówiłam z przejęciem i lekka zadyszką w głosie .– I wiesz…, chcieli, żeby im jeszcze coś opowiedzieć o historii… – T. uśmiechnął się, powiedział ze wprawdzie zaraz wyjeżdża, ale otworzy, opowie….. ( nie był z tego drugiego zbyt zadowolony, ale ja wiem, że jest dobry i w mowie i w piśmie :-) )Młodzi ludzie tymczasem wygodnie siedzieli już w ławkach. T.Przywitał się, opowiedział kilka słów o sobie, o kościele, klasztorze, o swoich braciach, inicjatywie i poprosił o pytania.Milczeli. T. oparty o ścianę patrzył na nich…. Ja stałam przed drzwiami na krużgankach patrząc raz na T., raz na siedzącą w ławkach grupkę. Cisza…. O nic nie zapytają ?! Jeden z chłopaków drapał strupek na ręce, miałam nerwy na niego… Czy oni wiedzą o czym on mówi? tak naprawdę o czym mówi….Czy dostrzegli, jak ja, kolor tego miejsca i osoby??Słuchając T. pomyślałam ile dobra się dzieje….. tam w klasztorze …. potem dalej…. dalej….. T. uśmiechnął się serdecznie, życzył wszystkim miłego wieczoru.Poklepał mnie po ramieniu,zapytał kiedy pójdziemy na skałki i pobiegł co sił brać z życia to, co najlepsze! Szukać kolorów!!!DZIĘKI T. :)

    1. Tomasz

      Tylko się uśmiecham :)

  5. ~Margo

    hello, byliśmy na wzgórzu Bismarcka, kiedyś Cię tam zaciągnę… u mnie na blogu zdjęcia z relacji. Miłego Tomku :)

    1. Tomasz

      Na wieży jeszcze nie byłem. Chętnie więc zobaczę… No i wody z Lichenia bym też się napił… :)))Dzięki!

  6. ~creedka

    moze po prostu juz jestes za stary na umartwianie sie nad szarym i beznadziejnym zyciem? moze juz nie masz na to sil i postanowiles je przyjac takim jakim jest…i wyciskac z niego wszystkie przyjemne chiwle… moze…

    1. Tomasz

      Za stary??? Wcale nie jestem stary. Po prostu próbuję się nie zniechęcać :)

      1. ~joanna

        swiat koloru…a wiec to tylko kwestia wyboru..??

        1. Tomasz

          Nastawienia, zdecydowanie :)

  7. ~bw

    Chcesz zgarnąć 50 złotych? Weź udział w konkursie na najlepszego bloga – http://www.najlepsze-blogi.net – edycja majowa tylko do 20 maja! 50 złotych jako doładowanie telefonu lub przelew na konto bankowe!

  8. ~kochajaca

    Załóż sobie skrzynkę e-mail TY@kochajaca.pl za darmo na http://www.kochajaca.pl

  9. ~www.dormiglione.blogspot.com

    Ciekawe podejście…

    1. Tomasz

      W moim świecie podejście narzuca się samo :)

  10. ~kasia

    Myślę, że ta aura nie daje nam wpaść za bardzo w doły itp. Dzięki Bogu!Bo mnie co chwile chce coś wciągnąć w przygnębienie i jakiś taki bezsens… Ale wystarczyło chociażby wskoczyć na rower, czuć wiatr we włosach i mieć radość z mijanych krajobrazów, żeby wygrzebać się znów na powierzchnie entuzjazmu;)Biegnaca czyli aktualnie rowerowa;)mam nawet zamiar skoczyć z rowerem do miasta Kraka jeszcze w maju:)

    1. Tomasz

      Odważne przedsięwzięcie! Ja wyciągnąłem rower z piwnicy kilka dni po Wielkanocy. Pare razy jeździłem po okolicy. Rzeczywiście pogoda jest dobra, bo słoneczna. Też mam w planie wycieczkę rowerową w miłym towarzystwie :) Dobrego!

      1. ~kasia

        Dzięki! Ech, mój skok na Kraków będzie samotny.O ironio, może być Mnich może na rowerze wśród ludzi, a ludź … będzie samotny wśród mnichów;)Bo jak zwykle zamykam się na 2-3 dni, a potem będę szturmować okolicę na moich 2-kółkach. Gdybym wiedziała jeszcze w jakim miejscu jest ta furta…to pewnie też bym szturmowała, hihiTo dobrej jazdy!

        1. Tomasz

          Uważaj na drogach! Ja do Krakowa oczywiście na rowerze sie nie wybiorę. Zresztą, kto wie? Moze kiedyś…W takim razie dobrego czasu!

  11. kellio@onet.eu

    dziekuję za te wpisy ktore zostawiły mały ślad w moim sercu.pozdrawiam.http://kellio.blog.pl

  12. ~bardziej

    :-) To nie zawsze jest tak. A zmęczenie życiem może świadczyć o świadomości materii. :-)

Dodaj komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.