korzenie

Pojawiły się pierwsze oznaki zimy. Zrobiło się naprawdę zimno i padał deszcz ze śniegiem. Czapkę z daszkiem zmieniłem więc na inną, cieplejszą. Taką, w której uszy nie marzną.
Dziś, po raz pierwszy od przeszło tygodnia spałem we własnym łóżku. Krótko, ale intensywnie. I dobrze mi było jak nigdy.
Na ostatnich zajęciach w hostelu uświadomiłem sobie, że tęsknię za domem. Za spokojem, klasztorem, cichą przestrzenią mojej celi, wspólnotą, – z którą dobrze jest być nie tylko na zdjęciach (sic!).
Kurde, chyba naprawdę zapuściłem tu korzenie.

Możesz również polubić

20 komentarzy

  1. ~s27zao

    :) :) :) to ciesz się tym….bracie…. :)

  2. ~nats

    też tak mam, ale trzeba się tym cieszyć!

  3. ~Nobody

    To ciekawe, że Ojciec już powoli przerzuca się na zimowe ubrania, a ja dopiero wyjmuję te jesienne. ;) Dziś po raz pierwszy założyłam płaszcz i czapkę (ale właśnie taką z daszkiem), bo dosyć zimno było (ok. 5 stopni) i bardzo wiało, więc stwierdziłam, że to najwyższa pora. Zwłaszcza, że zawsze nagle może nas zaskoczyć zima, zatem nie ma co zwlekać – teraz albo nigdy! ;)A od dobrych korzeni nie warto się odcinać. :)Pozdrawiam! ;)

    1. Tomasz

      Najlepiej jednak zapuszczać je w sobie :)

      1. ~Nobody

        Raczej w Bogu. :) My sami jesteśmy zbyt zawodni i chwiejni, by być dla siebie punktem oparcia… ;)

  4. ~MM

    “spokój, klasztor, cicha przestrzeń celi, wspólnota, – z którą dobrze jest być” – to w zimne (nie tylko z powodu pogody) dni, ogrzewa najlepiej :) To chyba nic złego zapuścić korzenie? Chyba, że tak jak kiedyś z tematem relacji… niedobrze jest się zbytnio przywiązywać???Wiele ciepła życzę :)

    1. Tomasz

      Utrata przywiązań boli. Przywiązań do ludzi, rzeczy, spraw… Najlepiej więc przywiązywać się z dystansem :) Czasami jednak go w sobie odnaleźć.

      1. ~MM

        No boli, boli… a jednak nie umiem przywiązywać się z dystansem :) To tak jakby zakochać się w kimś z dystansem, zaangażować w coś z dystansem, czyli właściwie tak nijak… Jak w coś wchodzić to całym sobą, tak na serio… Przywiązać się z dystansem… Rozśmieszył mnie Ojciec :)P.S. Jak jechać dzisiaj z pracy do domu to jechać i zaliczyć mandacik za dwie stówy… o tak zabolało… więc może Ojciec ma rację ;))

  5. ~szaram

    każdemu potrzebna jest taka przystań, w której czuje się na tyle bezpiecznie,że może poczuć się sobą, może spróbować zawalczyć o siebie cieszę się, że są osoby którym udaje się osiągnąć taki stan ( no dobrze..ciut zazdroszczę ;-))

    1. Tomasz

      Wiesz, to nie są stany trwające wiecznie. Przychodząc do wspólnoty zakonnej szukałem pokoju serca. Czy go znalazłem? Pamiętam momenty, w których czułem, że to jest właśnie to. Doświadczenie jednak pokazuje, że one są ulotne i trudno je zatrzymać na dłużej. Dobrze, że choć dają poczucie, że jestem na dobrej drodze.

  6. tomuuu@onet.pl

    Domator, nie ma co. Ale dobrze tak jest – gdy człowiek jest świadomy, gdzie jest jego miejsce, gdy wie że ma wracać tam właśnie. http://niedowiarstwomoje.blogspot.com/

    1. Tomasz

      Eeetam! Domatorem nie jestem. Długo w jednym miejscu nie usiedzę. W każdym razie, mam poczucie, że ilekroć skądś wracam – wracam do domu.

  7. ~creedka

    bo dobrze jest mieć takie miejsce do którego człowiek zawsze chętnie wraca…

    1. karolina242@poczta.onet.pl

      Dobrze jest mieć taki dom, gdzie się chce być, kiedy na dworze zimno i wiatr wieje :) Ja właśnie mam taki dom, tylko szkoda, że wracam do niego jedynie na weekendy…

      1. Tomasz

        Ważne, że jest. Na co dzień mógłby spowszednieć.

    2. Tomasz

      Pewnie, że dobrze! Pamiętam jak kiedyś próbowałem tworzyć jego namiastki. Ale to była tylko iluzja. Teraz jest realność.

  8. ~www.dsdm.bloog.pl

    Tak,cos swojego,nawet najmniejszy kawalek przestrzeni,gdzie mozna sie czuc bezpiecznie.Kazdy z nas powinien miec takie miejsce ,gdzie mozna powrocic

    1. Tomasz

      Wiesz, tu nawet nie tyle chodzi o miejsce, ile o życie w zgodzie ze sobą. Wtedy wszędzie można czuć się dobrze i każde miejsce może być domem.

  9. ~espebe

    a jak długo ojciec jest w tym klasztorze?

    1. Tomasz

      Wystarczająco długo. Wiosną minie sześć lat.

Skomentuj ~espebe Anuluj

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.