anielska metafizyka

Wygrzebałem z pudełka stare ikony, które kiedyś przywiozłem z Rosji. Sprzątając dziś swoją celę pomyślałem, że wreszcie powinienem je z powrotem powiesić na ścianach. Może dzięki nim mój pokój nabierze więcej życia?
Przypomniały mi się przechadzki po Galerii Trietiakowskiej w Moskwie. W muzealnych salach bez okien ikony były jedynym, w dodatku nienaturalnym światłem, które wypełniało szare pomieszczenia. Pamiętam, że mogłem siedzieć wśród nich bez końca.
Teraz Pantokrator spogląda na mnie ze ściany. Maryja wciąż tuli małego Jezusa, a święty Tomasz Apostoł znad mojego posłania uśmiecha się mówiąc: już wiem na pewno, że Pan zmartwychwstał!

Możesz również polubić

11 komentarzy

  1. ~nats

    takiego św. Tomasz to ja bym sobie powiesiła, urodziłam się 3 lipca więc w jego święto :D pozdrawiam!

    1. Tomasz

      A ja mam wtedy imieniny :)

  2. ~espebe

    oj Rosja… mam nadzieję, że moje marzenia o niej kiedyś się spełnią…

    1. Tomasz

      Też kiedyś marzyłem o wyjeździe na Wschód. Stało się. Na kilka lat.Naprawdę warto!

  3. karolina242@poczta.onet.pl

    Św. Tomasz… No tak, to by do mnie przemawiało, bo ja sama jak ten niedowiarek. “Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” i wstyd mi za to, że wolałabym się przekonać na własne oczy, dotykiem…

  4. ~makosia16

    Notka przypomniała mi o nienaturalnym świetle w oczach w ostatnich chwilach świadomości…W oczach utkwionych w obrazie będącym połączeniemwizerunku MBCzęst. ( przypominającym ryngraf) i wizerunku papieża z napisem Totus tuus.Zapewne to wiara, że człowiek nie idzie sam w ostatnią podróż ..eh niezdarnie mi się pisze.Pozdrawiam.

    1. Tomasz

      Poza życiem nic nie jest pewne. Pozostaje tylko wiara.

  5. ~MM

    He, lubię ikony, coś w sobie mają… A u mnie po wizycie w P. wisi Archanioł Michał, Rublowa. Jak mi się nie chciało dzisiaj stamtąd wyjeżdżać… Cudowne, puste przestrzenie, spotkanie “oko w oko” (poważnie!) z wiewiórką (i to w dniu św. Franciszka). To też było jak metafizyka :)) Pozdrawiam, naładowana pozytywną energią Waszych stron (czyli Ojca i “moich” Ojców z P.)

    1. Tomasz

      To szczególne miejsce. Często tamtędy przejeżdżam. Trzeba było dać znać, że jesteś.

      1. ~MM

        Myślałam o Ojcu, jak zawsze kiedy do nich jadę, ale chyba zabrakło odwagi… Przeważnie mam takie odczucie, że zawracam komuś głowę. Ale jeśli jeszcze kiedyś się wybiorę, to może się odważę :) Zresztą i tak emocji było mnóstwo… I jakby coś wreszcie w duszy drgnęło? Oby…Miejsce szczególne ale i szczególni ludzie, zwłaszcza niektórzy :) I nawet się modlę :) Za Was wszystkich :) Pozdrawiam

Skomentuj ~MM Anuluj

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.