bezpretensjonalnie i prosto

Schroniska górskie mają to do siebie, że generalnie tworzą atmosferę prostoty i bezpretensjonalności. Zwłaszcza te, do których trzeba wdrapywać się na własnych nogach. Mam doświadczenie, że tam, gdzie dociera kolej górska, albo można dojechać własnym środkiem lokomocji nie zawsze jest miło. Chociaż oczywiście nie jest to regułą. Zresztą, a nawet gdyby było, to i tak przecież w każdej regule zdarzają się wyjątki. Niech więc będzie bez uogólnień. Poza tym, ważnym faktorem, choć bardzo subiektywnym, są osobiste preferencje – a więc to, co się lubi i co się podoba, czyli gusta i guściki. Jesteśmy przecież różni, mamy swoje poglądy, zwyczaje, oczekiwania i potrzeby. Podobnie i miejsca (schroniska), które odwiedzamy, nie zawsze zaspokajają osobiste zapotrzebowanie na wrażenia. Stąd też i wniosek: co mi odpowiada wcale nie musi odpowiadać Tobie. Ale zostawmy schroniska. Pomyślałem o nich ponieważ w ostatnim czasie odwiedziłem kilka. I powiem, że było różnie. Czasem miło, a czasem… mniej miło ;))

Kilka dni temu wyjechałem na swoje rekolekcje. Odpoczywam i staram się nie zaprzątać głowy sprawami jakie zostawiłem w domu. Nasz zakonny „pensjonat” w Zakopanem dobrze temu służy. Jest bezpretensjonalny i prosty. Zdecydowanie lepszy, niż niejedno górskie schronisko. Naprawdę miły! Wczoraj tylko pogoda wyraźnie się popsuła. Jakiś front z zachodu przywiał ciemne chmury. Jest więc pochmurno i delikatnie popaduje deszcz. Jutro jednak wracam do klasztoru. Mam nadzieję, że inny.

Możesz również polubić

2 komentarze

  1. Creedka

    To które schronisko jest tym ulubionym?:)

  2. Tomasz

    Właściwie to nie mam jakoś szczególnie ulubionego. Jeśli chodzi o Tatry to miło było w Dolinie Roztoki, w starym schronisku przy Morskim Oku albo w słowackiej Zbójnickiej Chacie. W ostatnich latach częściej jednak zdarzało mi się testować koleby np. pod Polskim Grzebieniem, w Pustej Dolince pod ścianą Zamarłej Turni czy w Dolinie Batyżowieckiej. Ale poznałem też i podłogi w niektórych schroniskach ;)) Betonowe, drewniane, i te pokryte jakimś linoleum ;))) Coraz częściej schroniska w górach zaczynają przypominać wysokiej klasy hotele. Taki widać “duch czasu” ;))

Skomentuj Tomasz Anuluj

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.