anielska metafizyka
Wygrzebałem z pudełka stare ikony, które kiedyś przywiozłem z Rosji. Sprzątając dziś swoją celę pomyślałem, że wreszcie powinienem je z powrotem powiesić na ścianach. Może dzięki nim mój pokój nabierze więcej życia?
Przypomniały mi się przechadzki po Galerii Trietiakowskiej w Moskwie. W muzealnych salach bez okien ikony były jedynym, w dodatku nienaturalnym światłem, które wypełniało szare pomieszczenia. Pamiętam, że mogłem siedzieć wśród nich bez końca.
Teraz Pantokrator spogląda na mnie ze ściany. Maryja wciąż tuli małego Jezusa, a święty Tomasz Apostoł znad mojego posłania uśmiecha się mówiąc: już wiem na pewno, że Pan zmartwychwstał!