a na początku był chaos
O poranku obudził mnie dźwięk telefonu. Spojrzałem na zegarek, było dopiero po ósmej. Postanowiłem nie odbierać. W końcu mam jedyną szansę porządnie się wyspać. Kilka ostatnich dni i nocy nie dawały takich możliwości. Od piątku…
usensownianie bez – nadzieii
Minął dokładnie tydzień odkąd wróciłem do rzeczywistego świata. Wciąż jednak nie mogę się w sobie zebrać, by wrócić do niego również emocjonalnie. Rozumowo już jestem, trochę, co prawda na siłę, ale jednak jestem. Urlop niesamowicie…