muzyka jak modlitwa
W piątek, wracając późnym wieczorem z pracy w drzwiach furty klasztornej natknąłem się na przełożonego. Niemalże wpadliśmy na siebie. Stał trzymając pod pachą ogromne podłużne pudło i kawałki jakiegoś żelastwa. W półmroku niewiele jednak mogłem…