jesienny splin
Wracając z pracy zadzwoniłem do przyjaciół z propozycją wspólnego zjedzenie pudełka czekoladek. Umówiliśmy się za kilka chwil. Powiedziałem, że odstawię tylko auto do klasztoru, wezmę, co trzeba i zaraz się zjawię. Powietrze na podwórku przesiąknięte…