dwa koty
– Czy naprawdę macie zamiar nocować na tym parkingu? Jesteście nienormalni! Spojrzałem na zdziwioną twarz młodej osoby wychylającej się przez okno z samochodu. – Chyba tak. Innego wyjścia nie ma. – Rzuciłem z uśmiechem wyciągając…
odwracanie uwagi
Siedząc przed namiotem w milczeniu spoglądałem na wyrastające przede mną jak mur postrzępione skalne turnie. Widok zapierał w piersiach dech. Zachłyśnięty krajobrazem i spokojem porannej chwili pomyślałem o rzeczach, które powoli przestawały mieć znaczenie. Praca,…
łaska
Było tuż po czwartej nad ranem, kiedy przekręciłem kluczyk w stacyjce samochodu. Dobrze z powrotem być w domu. Siedzący w fotelu obok towarzysz podróży i partner od liny przeciągając się ziewnął leniwie. – Dojechaliśmy? –…
nadzieja… głupia?
– Masz auto!? – Krzyknąłem nieco zaniepokojony. Stałem pod ścianą dobre kilkanaście minut i nic się nie działo. M powinien był dojść do stanowiska, założyć autoasekurację, przepiąć linę przez ring i zjechać na dół. Niepokoiłem…