przyjaciele
W poniedziałek zauważyłem, że Białas chodzi jak śnięty. Słania się na nogach, ucieka przed ludźmi… Nawet koledzy, Kiler i kot, przestali się z nim bawić. Zadzwoniliśmy po weterynarza, ale ten niewiele mógł pomóc. Okazało się, że sprawę trzeba zgłosić w urzędzie miasta, żeby urzędnicy mogli zawiadomić instytucję odpowiedzialną za chore zwierzęta. Procedury takich postępowań niestety trwają. Na domiar złego wczoraj mu się jeszcze pogorszyło. Leżał w samotności pod drzewem na nic nie reagując.
Prawdą jest, że od samego początku nie darzyłem go sympatią. Nie był miły.
W kotłowni warczał na mnie tak, że niczego nie mogłem się dotknąć. Ale zrobiło mi się go szkoda. Wyobraziłem sobie dotykającą go samotność i cierpienie. Chorobę niosącą ból i poczucie odrzucenia przez bliskich. Pomyślałem sobie, że nie chciałbym znaleźć się w jego sytuacji. Bliscy odeszli… A przecież prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie…
~Sosunia
Nikt nie chce być samotny… Dlatego dbajmy o swoch przyjaciół! I nieprzyjaciół też ;)Widzę, że Brat dostrzega ważne rzeczy w zwykłych, codziennych właściwie sytuacjach, nawet na przykładach zwierząt. To bardzo piękne :)W ogóle fajny ten blog, będę często zaglądać. Jeśli się Bratu będzie nudzić, to zapraszam do siebie ;)http://zycie-oczyma-nastolatki.blogspot.com/Z Panem Bogiem!
~Tomasz
Rzeczywiście, nikt nie chce byc samotny. Zreszta, człowiek jest stworzeniem społecznym i żeby się rozwijać potrzebuje wspólnoty. Podobnie i zwierzęta.
~ak
Chyba choroba Białasa jest z tych , które długo drążą ciało zanim się uwidocznią aby inni mogi zbaczyc i pomóc .Sztuka w tym żeby zobaczyć wcześniej, wnioskowac z objawów. Białas chyba szukał zrozumienia. :)Wiedział gdzie przyjść.Dobrze trafił ?———————–A kot chyba od dawna wiedzial ,że Białas chory, Kiler zachowywał się jak prawdziwy przyjaciel chyba , bo nie wykorzystywał sytuacji dla siebie a mógł – jak znam świat ssaków:)
~Tomasz
Białasa w końcu zabrało pogotowie weterynaryjne. Jeszcze żył. Mieli go zbadać i zdiagnozować. Modlimy się, żeby to nie była wścieklizna. Wtedy uśpią wszystkie zwierzęta, a my będziemy musieli być zaszczepieni.
~Kropka
Oj współczuję, ale może będzie dobrze. Wścieklizna sie chyba jakoś objawia, prawda? a jemu sie objawiła? To znaczy u niego. Czy u niego sie objawiła?
Tomasz
Jedni mówili, że to może być wścieklizna, inni, że nosówka. Pewnie po badaniach wszystko się wyjaśni.
~Kropka
Poczytałam nosówce, co jedna choroba, to lepsza :/ Współczuję :( A jeszcze co do prawdziwych przyjaciół, to faktycznie poznaje się w biedzie. Przekonałam się o tym ostatnio :)
~bardziej.wordpress.com
.Tylko tyle mogę napisać komentarza.Jeśli będziesz chciał wiedzieć dlaczego, wiesz, gdzie szukać.Biedny Białas.
Tomasz
Wiem… I przykro mi. Będę pamiętał w modlitwie.
~mrówka-migrenówka
Koty tak mają-zdrowe to rozrabiaki a jak dotyka ich ciężka choroba to odchodzą i cierpią z dala od ludzi.Wiem coś na ten temat,bo miałam stadko sierściuchów.Zawsze boli odejście któregoś z nich-pies,kot czy koń-to jakby członkowie najbliższej rodziny
~Tomasz
Białas nie należał do rodziny. Przybłąkał się jakiś czas temu i tak już zostało.
~ak
Białas nie należał do rodziny.Pierwsze moje skojarzenie do tych słów to Magdalena z filmu “Jezus z Nazaretu”.Jest tam taki moment gdy rzymski żołnierz mówi ,że pod krzyżem może stanąć tylko najbliższa rodzina i ona wtedy mówi ,że należy do rodziny co potwierdza kiwnięciem głowy Maryja.Czy obcy człowiek ,który przechodzi obok mnie należy do rodziny – tak , jest moim bratem – wszyscy przecież modlimy się “Ojcze nasz”. ———————————-Przepraszam , za te antropomorfizmy, no i jestem kobietą i zawsze najpierw widzę relacje.
~Artur B.
Jedno co mnie rozbawiło przeczytałem u Ojca w tekście “szczekał na mnie w kotłowni”, a ktoś napisał “Koty tak mają jak przychodzą…” Bardzo fajne bo mnie to rozbawiło taka otwarta luka informacyjna jest fajna :-) Tym bardziej ze ostatnio za wesoło nie ma u mnie Obrona, 50 pytań z kosmosu na ponad 100 stron, sesja egzaminacyjna za miesiąc i tak ogólnie cięzko :-|Ale jedno co mnie cieszy ze pisze na temat Kościoła Katolcikiego co prawda napisałem jeszcze badania w tym tyogodniu i moze od lipca bede Pan lic. :-)Bardzo ciekawe teksty będę się udzielał jednak musze przeczytać więecej aby pisać stosowanie do poruszanego tematu :-)Dzisiaj mały wstęp o mnie PozdrawiamZ Panem Bogiem
~Tomasz
Tu wszystko o życiu :)
~http://eve-marie.blog.onet.pl/
No właśnie.. a ile razy zostawimy człwieka samemu sobie gdy nas najbardziej potrzebuje..A moje koty są obecnie w fazie tycia a za jakiś miesiąc zrobi sie ich wiecej..św, Franciszku pilnuj tej mojej gromady..E-M
~Biedronka
To , że Białas nie należał do rodziny, nie znaczy, że był trędowaty.Takiego trzeba pokochać, utulić, bo może biedaczyna właśnie dlatego czuł sie trędowaty bo był biały a nie czarny jak większość jego kamratów.Albo odwrotnie, czarny wśród białych.Wszystko jedno w każdym razie inny.To jak brzydkie kaczątko tego świata, nikt nie widzi, że wśród stada kaczek mają cudownego łabędzia.Ile takich ukrytych łabędzi przemyka koło mojego podwórka…To te poranione dzieciaki które przy bliższym poznaniu okazują się cudowne, wrażliwe i piękne w swoim życiu.Ja to widzę i tulę te “białaski” do serducha nawet jak nie śpiewają na co dzień łabędzim śpiewem.
Tomasz
W życiu zawsze chodzi o relacje. Masz rację, to, że ktoś nie należy do rodziny wcale nie zwalnia mnie od odpowiedzialności za niego. W kontekście Białasa odpowiadaliśmy za ludzi, których wcześniej kąsał :)