* * *

Znalazłem w Internecie ulubione niegdyś radio. Znów słucham go na okrągło. Tak wiele przypomina… Na dziś trochę zamierzchłe już czasy, ale wciąż jednak żywe.
Jakiś czas temu, w najmniej oczekiwanym momencie, zadzwoniła znajoma z Moskwy. To była niespodziewanie twórczo przegadana godzina. Zresztą, z tamtej strony światłowodu można spodziewać się wszystkiego. Przypomniało mi się popołudnie w Ogrodzie Aleksandrowskim nieopodal Kremla i wieczór w pewnej kawiarni przy ulicy Twerskiej. Nocna rozmowa i powrót do domu niemalże ostatnim pociągiem moskiewskiego metro.
Cóż, czas nigdy nie wraca. Dobrze, że choć wspomnienia wciąż pozostają żywe…