piękno zbawi świat

Od kilku już dni rozmyślam nad tymi słowami. To przy okazji rekolekcji, które niebawem mam poprowadzić.
„Красота спасет мир” – pisał w „Idiocie” F. Dostojewski. Piękno, o które codziennie się ocieramy, na które patrzymy, którego dotykamy… Piękno, które otwiera drogę do innego świata. W tych rozmyślaniach towarzyszy mi wspomnienie wielu zimowych wieczorów spędzonych a Galerii Trietiakowskiej w Moskwie. Pamiętam, że w salach bez okien ikony były jedynym światłem wypełniającym ciemne pomieszczenia. Pantokrator, Zwiastowanie, Przemienienie Pańskie, Oblicze Chrystusa ze Zwienigorodu, święci Apostołowie, Trójca… Pochylam się nad słowami Pawła Florenskiego, który mówi, że „…ikony odsłaniają nam, półślepym tajemnice sanktuarium, otwierają chromym i kalekim wejście do innego świata…” Tak więc są oknem, przez które można spojrzeć dalej i zobaczyć więcej. Są pięknem prześwietlonym od wewnątrz nienaturalnym światłem. Pięknem malowanym modlitwą…