nie bądź niedowiarkiem

Kilka dni temu, w szpitalu, rozmawialiśmy o przebaczeniu. Wyszło na to, że miłosierdzie ludzkie, jest tak wymierne, że prawie niewidoczne. Codzienność pokazuje, że wielu ludzi nie potrafi wybaczać. Sam w życiu spotkałem osoby, które żale i poczucie krzywdy zabierały ze sobą aż do grobu. Później i ja zacząłem się zastanawiać: ile jestem w stanie wybaczyć? Wszystko? A może tylko trochę…?
Ach, to życie! Okazuje się, że naprawdę trudno jest być miłosiernym ojcem i nie zawsze ma się ramiona otwarte dla wszystkich. Dobrze, że choć Pan Bóg jest miłosierny (sic!).
Dzisiejsza Ewangelia przypomniała mi jeszcze mojego patrona. Podczas Eucharystii stałem w osłupieniu, słuchając jak Tomasz nie chciał uwierzyć w zmartwychwstanie Pana. Pomyślałem sobie: ile to jeszcze razy będę chciał wkładać swoje brudne paluchy w rany Pana Jezusa?