chorobliwa wiosna
Znów dopadło mnie choróbsko. To pewnie przez to, że nie dbam o zdrowie. Biegam ciągle pomiędzy jedną pracą a drugą. Nie zawsze do końca ubrany. Ostatnio prowadziłem Drogę Krzyżową po okolicznych wzgórzach. Zimno było. Przemokły mi buty i zmarzły nogi. Taki przemoczony pojechałem jeszcze do szpitala na zajęcia.
Cóż, niedoleczone choroby po jakimś czasie powracają. Zazwyczaj z jeszcze większą siłą.
Czasem wydaje mi się, że w moim życiu nie może być dobrze. Bo jak jest dobrze, to znaczy, że nie jest najlepiej. Mógłbym to tłumaczyć przykładami. Zresztą… nieważne.
Muszę ratować głowę spuchniętą od smarków. Potrzebna mi w pracy.
~Anna
Wiec zycze szybkiego powrotu do zdrowia! Jak to przystoi …nie dbac tak o siebie?
~Nobody
Przykro mi, że choroba znów Ojca zaatakowała. Mam nadzieję, że jak najszybciej da Ojcu spokój! Jak tak może Ojcu głowę zawracać? Powinna się wstydzić! :PPocieszę Ojca (choć marne to pocieszenie – właściwie żadne), że i mnie “coś” złapało. Od poniedziałku boli mnie gardło i przestać nie może. Trochę też dziś już katar mam… Ale ogólnie to raczej nic poważnego. Owszem, głos mam trochę zmieniony od środy bodajże, ale cóż… Czasem trzeba pocierpieć fizycznie. Przynajmniej człowiek wie, że żyje. ;)Hmm… Co do tego bycia dobrze, a nie najlepiej… Chyba Ojca rozumiem… Ale czy może kiedyś być najlepiej? Czy można mieć wszystko? Chyba nie… Dlatego pewnie trzeba się pogodzić z tym i zadowolić tym, co jest. Przecież to już dobrze, jak jest dobrze. ;) [A jak Ojciec chce, to może przytoczyć kilka przykładów… :)]Życzę dużo, dużo zdrowia, które na pewno bardziej przyda się Ojcu niż mi! :* Proszę nie tracić głowy i dbać więcej o siebie!! ;))Gorąco pozdrawiam!! :))Z Bogiem! :)
~Ziarenkowa
Przyjemnie tutaj, szkoda tylko, że tak rzadko pisujesz. Przede wszystkim jednak, wracaj najpierw do zdrowia! Pozdrawiam serdecznie!http://ziarenkowy.blog.onet.pl/
~emilka
Witaj Boży Mnichu z chusteczkami higienicznymi :) Uważaj Ojcze na siebie i wróć szybko do zdrowia. Z modlitwą i pozdrowieniem…PS.Czekałam na ten wpis :) Nareszcie jest…
~anka - http://drogadociebie.blog.onet.pl
Szczęść Boże! Bardzo współczuje, życze szybkiego powrotu do zdrowia żeby mógł Ojciec dalej wypełniać swoje obowiązki tak potrzebne…. pozdrawiam
~Tomasz
Dzięki za obecność. Wracam do zdrowia. Jeszcze nie jest tak źle. Odkąd pamiętam, z dbaniem o swoje zdrowie miałem zawsze problemy. Nie było chyba dla mnie zbyt ważne. Pewnie czas to zmienić. Przekonuję się, coraz bardziej, że dalej tak nie można. Tymczasem. I do następnego postu.
~Nobody
Najwyższa pora to zmienić! Nikt – nawet najbardziej odporny – nie jest w stanie uniknąć jakiegoś choróbska. Dlatego warto mieć się na baczności i szanować swoje zdrowie. :)Powiem szczerze, że ja też jakoś szczególnie nie przejmuję się swoim zdrowiem. Tzn. zazwyczaj jestem zdrowa i naprawdę rzadko poważnie choruję, dlatego nie martwię się na zapas niczym. Chorowanie to niemal jak jakiś przywilej… [bo przynajmniej dzięki temu można nieraz mieć nieco więcej wolnego czasu i odsapnąć od codziennych obowiązków…]Szybkiego powrotu do zdrowia! :) Proszę nie doprowadzić do tego, by było gorzej… ;)Pozdrawiam! :)
~ewa
Zapewne już dobrze.I głowa cała :)
Tomasz
Medycyna naturalna pomogla. Dzięki.
~Biedronka.
Co za rozbrajająca szczerość, nawet z tym potknięciem “Zresztą… nieważne. ” Naprawdę rozumiem i znowu się łobuzersko uśmiecham.dziewczyny tez mają łobuzerski uśmiech, ale tkliwością znaczony więc może chusteczki podać? Zapewne nie zgrałam się czasem , ale to nie moja wina, że Ojciec chorował 23 marca a ja podaję te chusteczki dopiero 8 sierpnia, hmmm tak bywa, chorobliwe te lata;)))