a na początku był chaos

O poranku obudził mnie dźwięk telefonu. Spojrzałem na zegarek, było dopiero po ósmej. Postanowiłem nie odbierać. W końcu mam jedyną szansę porządnie się wyspać. Kilka ostatnich dni i nocy nie dawały takich możliwości. Od piątku byłem przecież w drodze, która wymęczyła mnie okropnie. Odwróciłem się na drugi bok, zaciągnąłem kołdrę na głowę i zasnąłem…
Około dziewiątej jednak telefon zadzwonił po raz kolejny. Tym razem komórkowy.
– No to sobie pospałem! – Mruknąłem wygrzebując się spod kołdry.

Ciąg ostatnich dni to nieustanne podróże, przejazdy, wyjazdy, zajazdy… Nawet dziś w domu ktoś zaproponował wyjazd na imieniny do pobliskiego klasztoru. Z czystym sumieniem odmazałem się od wyjazdu. Nie to, żebym solenizantów nie lubił, po prostu chciałem mieć tylko trochę czasu dla siebie.
Próbuję zestroić ze sobą wszystkie sprawy, którymi się zajmuję. Nie jest to łatwe. Jedne się układają, a inne komplikują. Poza tym sam pod wieloma względami jestem niezorganizowany.
Jutro kolejna superwizja, na której znów będę miał pranie mózgu. Życie! Ot i wszystko!

Możesz również polubić

15 komentarzy

  1. ~nats

    no to powodzienia! :) pozdrawiam!

  2. ~Nobody

    Oj, mnie ostatnio budziły rano smsy do siostry przysyłane po 6.00. :P Czasem chyba też telefony, ale zwykle i tak kładę się spać dalej… ;) Rozumiem Ojca niechęć do odbierania ich o nieodpowiedniej porze…Życzę więcej czasu dla siebie i uporządkowania wszelkich nieułożonych spraw! :)Pozdrawiam ciepło! :)PS: Cieszę się, że w końcu nowa notka się pojawiła… ;) Tak sobie bodajże wczoraj pomyślałam, że może po miesiącu ukaże się nowa i proszę bardzo – jest! :)

    1. Tomasz

      Zwykle spać dalej się nie da :) Zresztą, sen po przebudzeniu to już nie sen. A co do nowego postu, to widocznie miałaś przeczucie.

      1. ~Nobody

        To zależy, o której człowiek zostanie zbudzony i ile mu jeszcze pozostało do spania. ;) Ale rzeczywiście do snu już zwykle wrócić się nie da…Heh, może i przeczucie… :)

  3. ~nijaka

    nareszcie :) zaczęło mi Cię brakować. A na wyspanie najlepsze jest przyciszenie a najlepiej wyłączenie telefonu, jeden przycisk a tyle radości :)

    1. Tomasz

      No tak, tyle że telefon to mój jedyny budzik!

      1. ~nijaka

        w tym ustrojstwie budzik działa niezależnie od przyciszenia :P :D a po co budzik kiedy się człowiek chce wyspać? ;) :D pozdrawiam

  4. ~Margo

    Mówiłeś, że z tym organizowaniem się jest już dużo lepiej :)

    1. Tomasz

      I generalnie jest lepiej! Na polu zawodowym na przykład. Sporo spraw się już rozwiązało. Wiesz, po powrocie ze Szczenina zmęczony byłem. Poza tym ostatnio zaczytałem sie w książkach, które nawaliły mi na głowę sporo refleksji, wiesz, takich egzystencjalnych. Dziś w drodze na superwizję, rozmawiając z koleżanką doszedłem do wniosku, że takiej literatury chyba nie powinienem czytać. Z drugiej strony mam jednak poczucie, że owe refleksje są najbardziej twórcze. Taki paradoks wychodzi. Zresztą, życie i tak bywa nieprzewidywalne, sama wiesz.Dobrego, Margo!

      1. ~Margo

        wiem wiem, miłego Tom :)

  5. ~www.dormiglione.blogspot.com

    Mam podobnie… spędzam połowę swojego czasu w pociągach… zwłaszcza od początku listopada… nigdzie nie jestem na serio… i wyspać się nie mogę…

    1. Tomasz

      Skąd ja to znam! W miniony weekend przejechałem łącznie samochodem i pociągiem ponad 1500 km. Życie na walizkach męczy. Coraz bardziej. Chyba więc jestem już stary… Jednak w przebłyskach optymizmy jeszcze odnajduję w sobie iskrę szaleństwa :)

      1. ~www.dormiglione.blogspot.com

        Mój optymizm w podróży ma różne wymiary… czasami wystarczy że pociąg jedzie, bo na nic więcej nie mam siły :)

  6. ~creedka

    milo Cie “widziec” z powrotem i czuć dalej Twój optymizm w notkach :]

Skomentuj ~www.dormiglione.blogspot.com Anuluj

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.